Stal Rzeszów - Unia Tarnów. W niedzielę żużlowe Derby Południa!
Paweł Baran, trener Unii Tarnów: Kibice wywieszali różne transparenty, krzyczeli, ale patrząc z perspektywy lat na wszystkie derby, to jednak brawa dla nich i szacunek.
Przypominam sobie, jak rozmawialiśmy przed derbami Rzeszów - Tarnów w ekstraklasie. Usłyszałem wtedy od trenera Unii Tarnów, że chciałby, żeby takie derby odbywały się przynajmniej cztery razy w sezonie...
Nic się nie zmieniło, bardzo bym chciał. Podtrzymuję tę opinię. To zawsze były szczególne mecze.
Niby takie same, jak inne, bo punkty liczą się tak samo, jak w potyczkach z innymi zespołami, ale jakże inny klimat, atmosfera w parku maszyn i na trybunach. Są to w końcu Derby Południa...
Może obecnie nie jest to ten sam smak derbów, co kiedyś, jak w zespołach z Tarnowa i Rzeszowa jeździli wychowankowie. Oni najbardziej czuli klimat derbów. Teraz zawodnicy przyjeżdżają, jak do pracy, wykonują swoją robotę i jadą dalej. Ja podchodzę do derbów i zawsze podchodziłem z sentymentem.
Te najbliższe, niedzielne wszyscy traktują wyjątkowo...
Wiemy z jakiego powodu. Akurat wtedy przypada pierwsza rocznica śmierci Krystiana Rempały. Jeździł w Tarnowie, jeździł w Rzeszowie. Dlatego będzie to taki szczególny mecz.
To już będzie rok, jak nie ma z nami Krystiana. Ta tragedia wciąż budzi u wszystkich, u pana także wielkie emocje.
Tak, to już rok, czas szybko ucieka, ale te emocje i żal wciąż są bardzo duże. Wiele się na ten temat myślało, ale nie znajdziemy odpowiedzi na wiele pytań. Uczcimy w niedzielę pamięć Krystiana, jak na to zasługuje.
Na torze obie drużyny zapewne stworzą dobre widowisko, bo o to chodzi w speedwayu.
Nie obawiam się, że na torze będzie się coś działo niedobrze, bo to nie pierwsze nasze derby, a ostatnie pokazały, że była walka do samego końca, ale fair.
Stal ma inne cele, Unia ma inne. Rzeszów nie chce być na dole tabeli, Tarnów celuje w awans.
Cel celem, teoria teorią, a praktyka czyli tor wszystko weryfikuje. Jesteśmy na innych biegunach. Rzeszów borykał się w zimie z różnymi problemami, a myśmy spokojnie budowali skład i myśleli o sezonie, a Stal myślała pewnie, jak to wszystko zebrać do kupy. W dniu meczu, na torze nie będzie to jednak miało znaczenia, bo każdy może wygrać ten mecz. Nastawiam się na ciężkie spotkanie. Niech w sportowej walce wygra lepszy.
W ostatniej kolejce rozjechaliście lidera z Piły pokazując, kto w tej lidze jest mocny.
Jestem zadowolony, choć dopiero odjechaliśmy 3 mecze, ostatni po miesięcznej przerwie. Za wcześnie jna wnioski. Chłopcy jeżdżą nie tylko w Polsce, ale także w Danii i Szwecji, dlatego łatwiej nam było tak skutecznie pojechać. Nie zakładałem takiego lania na Polonii, ale wszystko w tym meczu zagrało.
Niespodzianka była w Gdańsku?...
Fajnie, że są niespodzianki, o to chodzi w sporcie. Za łatwo by to było, że ma się skład, budżet i to decyduje o wyniku. Okazuje się, że nie, poziom sprzętowy jest bardzo wyrównany. Zawodnicy mają silniki od tego samego tunera, umiejętności zawodników też są podobne, ważne jest dopasowanie motocykla do toru. Trudno jest być pewniakiem i powiedzieć sobie, że dzisiaj jedziemy sobie spacerek, bo niekoniecznie tak będzie. Do każdego przeciwnika mam szacunek. Do Rzeszowa nie jedziemy na wojnę, tylko na sportową rywalizację, lepsza drużyna ją wygra. Będziemy nastawieni bojowo.