Stanisława Celińska: Trzeba się cieszyć tym, co jest tu i teraz
Kiedyś podeszła do mnie kobieta i powiedziała: „Pani płyta pomogła mi pokonać raka”. Takie słowa utwierdzają mnie, że muzyka jest drogą, po której mam iść – mówi Stanisława Celińska, niezwykła aktorka, piosenkarka i matka.
Skąd pomysł na aktorstwo? Marzenie, przypadek czy rodzinna tradycja?
Chciałam być kimś innym. Miałam mroczne dzieciństwo. Marzyłam o kolorowym świecie, a aktorstwo, jego kolory, bycie kimś innym mi umożliwiało.
Co znaczy, że miała pani mroczne dzieciństwo?
Urodziłam się po wojnie. Warszawa była zburzona. Wszędzie było widać tylko szaro-czarne mury i w takich barwach utkwiło mi w pamięci moje dzieciństwo. Nie chciałam tkwić w tej szarości, więc wyrwałam się z tego.
Dowiedz się:
- jak Stanisława Celińska podchodzi do swojej roli w"Barwach Szczęścia"
- czy wazniejsze je dla niej aktorstwo, czy muzyka
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień