Stara gwardia PO rozdaje karty [wideo]
Mimo fatalnego dziś poparcia społecznego w Platformie Obywatelskiej wierzą, że wygrają wybory parlamentarne w 2019 roku.
Od 10 do 15 procent poparcia odnotowuje w tym roku Platforma Obywatelska. Partia Grzegorza Schetyny stacza się po równi pochyłej czy otrząsnęła się po październikowej klęsce? Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć na stronie partii w zakładce „Władze”.
Dobrej zmiany kadrowej
Zarząd krajowy to obok szefa m.in. Ewa Kopacz, Bogdan Borusewicz, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Rafał Grupiński, Andrzej Halicki, Sławomir Neuman itd. Lista nazwisk jest dłuższa, ale można podsumować ją słowami - stara gwardia się nie poddaje. I nadal rządzi masą upadłościową, chciałoby się powiedzieć. A o dobrej zmianie (kadrowej) nie mówi tam nikt. Donald Tusk umiejętnie i często brutalnie cementował partię, ale od czasu jego szefowania zmieniło się wszystko: w parlamencie, w kraju i Europie.
Tymczasem co robi Platforma? Rozpoczęła w okresie wakacyjnym (sic!), w czasie Euro 2016, Światowych Dni Młodzieży i letniej olimpiady dyskusję nad programem, który będzie realizować po... wygranych wyborach w 2019 roku. Plan nazywa się „Polska Obywatelska 2.0”, gdzie owo „2.0” oznaczać ma nowoczesność. Ale póki co niczego nie można dowiedzieć się o Polsce 2.0.
- Na 2 września planujemy podsumowanie debaty, dzięki której stworzymy program - mówi lider kujawsko-pomorskiej PO Tomasz Lenz. - W Rzeszowie mówiliśmy o cyfryzacji, w Bydgoszczy o infrastrukturze, we wtorek w Gdańsku odbywa się panel o polityce morskiej. W zależności od regionu dobieramy określone tematy.
Czy to może stanowić konkurencję dla prospołeczego programu PiS? Mimo że poseł Lenz przekonuje, iż w jednym z województw będzie właśnie debata na tematy społeczne, to nie spowoduje ona nawet wzrostu poparcia choćby o punkt. Tylko rzetelne rozliczanie swoich rządów i później partii Jarosława Kaczyńskiego z powszechnego rozdawnictwa pieniędzy i nadzwyczaj ryzykownych, niedopracowanych reform mogłoby dać pozytywny efekt.
Niewykluczone więc, że będziemy świadkami „domina SLD”, czyli upadku partii, która w 2001 roku miała 41 proc. poparcia, a w 2007 zaledwie 11. Zgadza się z tym Łukasz Chojnacki, jeden z liderów Kujaw i Pomorza Sojuszu. - Grzegorz Schetyna jest na pewno politykiem wagi ciężkiej, ale PO przypomina mi SLD po klęsce w 2005 r. Po przegranych wyborach też pojawiły się billboardy - Schetyna obwieszczał z nich, że „Razem obronimy Polskę”, a Olejniczak, że „Razem jesteśmy silni”.
Łukasz Chojnacki nie ma żadnych wątpliwości za kim pójdą ludzie, jeśli na jednej szali położymy 500 zł, a na drugiej enigmatyczną „Polskę Obywatelską 2.0”. - Potrzeba konkretów, a nie programów - podkreśla. - Wątpię, czy dziś przeciętnego Polaka też obchodzi problem Trybunału Konstytucyjnego. Lewica także miała programy i projekty, ale to niewiele daje. Jestem przekonany, że Platforma skończy jak Sojusz. Dla tej partii jedynym ratunkiem jest powrót Donalda Tuska.
Emeryci z PO
Do tego dochodzi konflikt miedzy byłą premier Ewą Kopacz i nowym szefem PO. Choć Schetyna zapowiadał, że nie będzie żadnej bijatyki, wielu nie wierzy w te deklaracje. - Jest wyraźny podział na obóz Ewy i frakcję Schetyny - mówi proszący o anonimowość działacz PO. - Jednak nie to jest prawdziwym problem partii, tylko fakt, że obie grupy są w wieku emerytalnym i nie zamierzają wysuwać nowych ludzi. Oni niczego nie zrozumieli z klęski!
E. Kopacz liderem opozycji? G. Schetyna: - Nie zgadzam się.
TVN 24
Janusz Dzięcioł, były poseł i były członek Platformy nie wierzy, że stara gwardia może wnieść coś nowego w działalność ugrupowania: - Jeśli nie zrobi się porządku w regionach - przekonuje - to nie ma sensu myśleć o planach dla Polski! Nie owijając w bawełnę trzeba powiedzieć, że u władzy w partii nadal są skompromitowani, przegrani politycy. I nic dobrego z tego nie będzie. Przecież wszędzie, w firmach, instytucjach następuje naturalna wymiana weteranów.
Rzadko słychać z warszawskiej centrali PO głosy, że poważnym konkurentem partii jest Nowoczesna. Tomasz Lenz ma nawet teorię, według której „powietrze już uchodzi z Nowoczesnej”. Tymczasem Joanna Scheuring-Wielgus z tego ugrupowania, bagatelizuje wypowiedź posła. - Z moich sejmowych doświadczeń wynika, że Platforma do tej pory nie zrozumiała, jakie popełniła błędy - mówi toruńska posłanka. - Obserwuję na zarówno na komisjach, w sali plenarnej i kuluarach. Oni nie rozumieją tego, że odwrócili się tyłem do obywateli, a co gorsza - wcale nie chcą się odwrócić.
W Nowoczesnej uważa się, że Grzegorz Schetyna jest kiepskim liderem: - On jest dobry, kiedy pracuje dla kogoś. Świetnie spisywał się jako pomocnik Tuska, ale nie może być samodzielnym liderem.
Senator Jan Rulewski nieco wpisuje się w narrację starej gwardii PO. Na pytanie, co partia musi zrobić, by odzyskiwać powoli zaufanie społeczne, odpowiada: - Trzy punkty - najpierw PO musi dokonać inwentaryzacji tych 8 lat, z plusami i minusami. Po drugie - pokazać wyzwania, jakie czekają Polskę, m.in. te wynikające z niszczycielskich rządów PiS. I po trzecie - pokazać system wartości, jakimi kierować się będzie PO w odzyskaniu władzy.
Jeśli ją odzyska.