Stara sprawa, ale nowy rachunek do zapłacenia
20 tys. zł zamiast 5 tys. mają zapłacić Andrzej Bycka i Sławomir Dudzis. Taki jest finał ich sądowych batalii. Chodzi o aferę oświatową.
- Jestem zaskoczony taką decyzją sądu. W tej chwili czekam na uzasadnienie wyroku. Dopóki go nie poznam, nie potrafię się odnieść - mówi Sławomir Dudzis, burmistrz Rzepina.
Głośny proces
20 rozpraw, prawie 100 przesłuchanych świadków, sterta segregatorów z aktami sprawy - to bilans procesu w sprawie afery oświatowej, który zakończył się w grudniu ubiegłego roku. Wtedy sąd skazał Jarosława D. na rok i sześć miesięcy w zawieszeniu na cztery lata, zakazał zajmowania stanowisk kierowniczych na ten sam okres oraz kazał zapłacić 1 tys. zł grzywny.
Pozostałym oskarżonym: Sławomirowi Dudzisowi, Andrzejowi Bycce (zgodzili się na podanie nazwisk), Monice W. i Annie A. sąd umorzył postępowanie na okres próby. Sąd uznał oskarżonych za winnych, ale uznał szereg okoliczności łagodzących. Bycka i Dudzis mieli jednak zapłacić po 5 tys. zł. Prokuratura i obrońcy oskarżonych wnieśli apelację. Sąd Okręgowy w Gorzowie właśnie zmienił zaskarżony wyrok i zasądził po 20 tys. zł od każdego z nich.
Przypomnijmy, sprawa dotyczy nadużyć w powiatowej oświacie w latach 2011-2012. Ówczesny starosta Andrzej Bycka powołał Jarosława D. na stanowisko dyrektora zespołu ekonomiczno - administracyjnego szkół w powiecie słu-bickim. Kiedy wyszło na jaw, że powołany dyrektor ma na koncie prawomocny wyrok za sfałszowanie dyplomu studiów, starosta zrobił go swoim doradcą w sprawach oświatowych.
Jarosław D. nadal jednak zachowywał się tak jakby był dyrektorem. Podpisywał pisma do urzędów, zmieniał wynagrodzenia pracownikom, kazał zatrudniać wskazane przez siebie osoby w powiatowych placówkach.
To nie koniec?
Andrzej Bycka, dziś radny powiatowy i wicedyrektor szpitala, usłyszał zarzut niedopełnienia obowiązków poprzez zatrudnienie osoby niespełniającej wymogów do zajmowania stanowisk kierowniczych z uwagi na poprzednią karalność. - Czekam na uzasadnienie wyroku. Jestem jednak niewinny i pieniądze, które miałbym zapłacić, to nie kara tylko zadośćuczynienie. Kiedy Drzewiecki był moim doradcą zaświadczenie o niekaralności nie było potrzebne, bo to nie jest stanowisko urzędnicze - mówi Andrzej Bycka.
Sławomir Dudzis, wtedy członek zarządu powiatu słubickiego, usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień. Obaj panowie po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku nie wykluczają odwołania.