Stargard: Więźniowie pójdą do pracy?
Budowa hali o powierzchni około tysiąca metrów kwadratowych może się rozpocząć już na początku przyszłego roku. Będą w niej pracować więźniowie, których zatrudni spółka Kuca.
- Oczywiście są obawy, że pracownikami będą osadzeni - przyznaje Damian Kuca, prezes firmy, która działa przy ul. Pierwszej Brygady. - Zwiedzaliśmy takie hale m.in. w Nowogardzie i wszystko funkcjonuje w nich bez zarzutu.
Zapłaci rząd
Budowa zakładu pracy dla osadzonych jest elementem rządowego programu. W hali będzie mogło pracować co najmniej 50 skazanych. Mają zajmować się produkcją osprzętu sieci trakcyjnej kolejowej i tramwajowej. Pieniądze na budowę będą pochodzić z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych i Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy.
- Nie ma resocjalizacji bez pracy - mówi Ryszard Chruściel, dyrektor Okręgowej Służby Więziennej w Szczecinie. - Żeby człowieka zmienić, musimy go nauczyć, że rano musi wstać i pójść na 8 godzin do pracy. Korzyści z wybudowania hali będą obopólne. My będziemy mieli pracę dla osadzonych, a firma może korzystać z odpisów dla pracodawców. Już niedługo wyniesie on ok. 40 proc.
Spółka Kuca, zgodnie z porozumieniem z zakładem karnym ma wyposażyć zakład w potrzebne maszyny i sprzęt.
- Na przełomie roku zapadnie ostateczna decyzja o rozpoczęciu budowy - mówi Jarosław Dąbrowski, dyrektor Zakładu Karnego w Stargardzie. - Chcemy, by zakład ruszył z końcem 2017 r. lub na początku 2018 r.
Nie wyklucza się, że na terenie stargardzkiego więzienia powstaną kolejne zakłady pracy dla więźniów. Jeśli współpraca pracodawcy z osadzonymi będzie dobra, mogą oni liczyć na zatrudnienie po wyjściu na wolność.
40 hal
Rządowy program zakłada budowę 40 hal pracy dla więźniów w Polsce w ciągu 8 lat. Tempo jest duże. Możliwe, że powstaną one szybciej i że będzie ich więcej.
- W okręgu mieliśmy wybudować hale w Stargardzie, Goleniowie i Kamieniu Pomorskim, ale zgłosiliśmy też Choszczono i Słońsk - tłumaczy Ryszard Chruściel.