Starogard Gdański. 23-latka miała się znęcać nad dziećmi
Aresztowano 23-latkę, która usłyszała zarzut fizycznego oraz psychicznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad malutkimi dziećmi.
- Prokuratura Rejonowa w Starogardzie Gdańskim, oceniając zgromadzony materiał dowodowy, podjęła decyzję o zatrzymaniu 23-letniej kobiety, której przedstawiono zarzut fizycznego oraz psychicznego znęcania się, ze szczególnym okrucieństwem, nad małoletnimi dziećmi - w wieku dwóch lat, trzech lat oraz 13 miesięcy - mówi prokurator Tatiana Paszkiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zdaniem prokuratury, znęcanie nad dziećmi trwało od lipca 2016 r. Polegać miało między innymi na pozostawianiu ich bez opieki, zaniedbywaniu czy przypalaniu papierosami.
- Przy czym tego rodzaju obrażeń nie stwierdzono u 13- miesięcznego dziecka - tłumaczy prokurator Paszkiewicz.
Jak wyjaśniają śledczy, podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, złożyła wyjaśnienia.
- Prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanej, jako środka zapobiegawczego, tymczasowego aresztowania - informuje rzeczniczka „okręgówki”.
Sąd zastosował areszt na okres trzech miesięcy.
Prokurator Paszkiewicz przypomina, że za przestępstwo znęcania połączonego ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.
(x-news)
To niejedyna kontrowersyjna sprawa z ostatnich lat, która rozegrała się w Starogardzie Gdańskim. Z końcem 2012 roku, po pięciu latach, działalność zakończył punkt opieki nad małymi dziećmi Pszczółka w Starogardzie Gd.
O placówce zrobiło się głośno, gdy pod koniec października 2012 r. jedna z matek ujawniła szokujące nagranie.
Wcześniej w ulubionej zabawce synka umieściła dyktafon. „Co ty tu masz zrobione? Co to ma być? Do diabła! Po tej dupie dostaniesz! Tu, tu, tu! Jesteś normalny?! W mordzie trzymać i ryczeć!” - takie zdania padać miały z ust osoby zajmującej się grupą dzieci w wieku od 6 miesięcy do trzech lat. Sprawę zgłoszono na policję. Gdy nagranie ujrzało światło dzienne, placówkę skontrolowali pracownicy biura rzecznika praw dziecka. Kilka zgłoszonych przez nich zastrzeżeń dotyczyło kwestii typowo sanitarnych.
Z kolei śledczy musieli zlecić przygotowanie przez biegłego opinii fonoskopijnej. Wynikało z niej m.in., że opiekunka dopuściła się znieważenia.
W rezultacie jedna z opiekunek poddała się dobrowolnie karze grzywny.