Radny powiatu Jarosław Hołownia zarzucił staroście niegospodarność i rozrzutność w podejściu do samorządowych pieniędzy. Piotr Rećko podpadł radnemu, bo nie chciał na nim... zaoszczędzić.
- Pana starostę proszę o skruchę i posypanie głowy popiołem - bezskutecznie apelował do Rećki jego zagorzały opozycjonista Jarosław Hołownia.
Chodzi o jego skargę złożoną w związku z wyborami drugiego wiceprzewodniczącego rady powiatu oraz przewodniczącego komisji rodziny. Kandydował na oba te stanowiska. I w obu głosowaniach przepadł z kretesem, chociaż deklarował, że będzie pracował za najniższą dietę, czyli 587 zł miesięcznie, a nie za - przysługującą funkcyjnemu radnemu - kwotę o 1 tys. zł wyższą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień