Startuje olimpiada młodzieży
Jutro rusza Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w sportach halowych. To największa impreza sportowa na Ziemi Lubuskiej w tym roku. Wystąpi ponad 2,5 tysiąca młodych zawodników
Od jutra, kiedy w zielonogórskiej hali tenisowej dojdzie do uroczystego otwarcia Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, do 11 czerwca gdy zgaśnie znicz, zawodnicy będą rywalizować w 19 dyscyplinach. Wspomnianymi dwoma i pół tysiącami młodych sportowców opiekować się będzie ponad 600 trenerów, a rozstrzyganiem rywalizacji zajmie się ponad 300 sędziów, Łącznie na sportowych arenach Ziemi Lubuskiej zaprezentuje się ponad trzy i pół tysiąca uczestników. Z pewnością w tym gronie zobaczymy przyszłych mistrzów olimpijskich. W OOM startują juniorzy młodsi. Jednocześnie finały OOM są mistrzostwami Polski w tej kategorii wiekowej. Tak więc podczas dekoracji obok hejnału imprezy grany będzie też hymn narodowy.
Wszystko jest już prawie zapięte na ostatni guzik, Działa komitet organizacyjny którego szefem jest prezes WFS Bogusław Wontor. Honorowy patronat objęła pani marszałek Elżbieta Anna Polak. W sobotę odbędzie się uroczyste otwarcie z udziałem prezydentów i burmistrzów miast w których rozegrane zostaną konkurencje, a więc Zielonej Góry, Gorzowa, Sulęcina, Babimostu i Nowej Soli. W niedzielę walkę o medale jako pierwsi zaczną szachiści
Co oprócz możliwości goszczenia młodych sportowców zyska nasz region? - Ze środków ministerstwa sportu i turystyki, a także fundacji Lotto, która nas wsparła zakupimy dużo sprzętu sportowego wysokiej klasy - mówi dyrektor OOM Bogusław Sułkowski. - Po olimpiadzie Lubuska Federacja Sportu przekaże klubom, które z nami organizują imprezę. Federacja przygotowała olimpiadę właśnie we współpracy z klubami i przedstawicielami poszczególnych 19 dyscyplin. - Każda ma koordynatora, który zna ją na wylot -mówi Sułkowski. - Będzie to bardzo nowoczesna impreza. Wiele zawodów będzie można śledzić online. Funkcjonuje już strona: www.oom2017.zgora.pl. Tam na bieżąco będą się pojawiać wyniki, punktacja województw, klubów, klasyfikacja medalowa.
- W pingponga gram już osiem lat. Do uprawiania tego sportu zachęciła mnie ciocia i ona zapisała mnie do sekcji. Chciałem uprawiać jakąś dyscyplinę. Od początku mi się spodobało i mocno zaangażowałem się w tenisa stołowego. W pierwszej klasie szkoły podstawowej pojechałem na swoje premierowe zawody. Były to mistrzostwa województwa. Udało mi się zwyciężyć po zaciętej walce w finale. Jak wcześniej wspominał trener, zwyciężyłem w GP Polski i zdobyłem dwa medale mistrzostw Polski, jeden w deblu, drugi w drużynie - powiedział Kuba Jankowski.
Sportowiec będzie głównym faworytem do zwycięstwa. Jest świadomy swoich umiejętności. Chce udowodnić, że należy do ścisłej krajowej czołówki. - Myślę, że wszystko pójdzie mi dobrze. Przygotowuję się bardzo mocno i chcę być do tego jak najlepiej przygotowany. Trenuję systematycznie i mam nadzieję, że poradzę sobie z rywalami i osiągnę fajne wyniki - dodał sportowiec.
Czternastolatek musi pogodzić treningi z obowiązkami szkolnymi. Nie jest mu łatwo, jednak radzi sobie całkiem nieźle. - Mój plan lekcji jest dopasowany z zajęciami na hali. O siódmej mam trening, później idę do szkoły i o szesnastej ponownie wracam do pingponga. Najczęściej są to dwa zajęcia dziennie, czasami zdarzają się trzy, ponieważ idę wtedy wieczorem na salę - dodał gimnazjalista.
Pierwszym trenerem Kuby jest Andrzej Kopecki. Idolem zawodnika jest Ma Long - chiński tenisista stołowy, aktualny mistrz świata. - Staram się podpatrywać jego styl. Podoba mi się jego gra oraz walka przy stole - zakończył Jankowski.
Dominika Pawłowska od 2012 roku trenuje we Fleszu Świdnica. Jest czołową postacią nie tylko w swoim klubie. Do jej największych dotychczasowych osiągnięć należy zaliczyć: pierwsze i trzecie miejsce na Pucharze Polski kadetów w 2016 roku, taką samą lokatę na mistrzostwach Polski juniorów w 2017 oraz trzecią pozycję na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w 2016. Jest się zatem czym pochwalić.
Pawłowska aktualnie jest druga na liście krajowego związku w kategorii juniorek młodszych. - W jej przypadku mówimy o ścisłej czołówce kadry. Startowała już na mistrzostwach Europy, a niedługo wraz ze swoim trenerem Jarosławem Czorniczkiem wylatuje na mistrzostwa świata do Bułgarii - mówił prezes Flesza Świdnica Tomasz Cygański. - Ma ambicje do występu na mistrzostwach świata juniorek. Wcześniej dwukrotnie stawała na podium tej imprezy. W jej przypadku to kategoria wyżej - zauważył fachowiec.
Zdaniem osób, które z nią pracują i ją dobrze znają, kariera Pawłowskiej toczy się bardzo dobrze. Świadczą o tym powołania związku na różnego rodzaju imprezy. - W ostatnim przetarciu w swojej kategorii wiekowej, zajęła drugie miejsce na Pucharze Polski w Gliwicach - opisywał Cygański.
Spośród innych reprezentantów świdnickiego Flesza kandydatem do medalu na OOM jest także inny, młody talent Jan Marczak. Prezes klubu miał zatem spory dylemat kogo z tej dwójki wskazać jako głównego faworyta do podium. Na kogo ostatecznie postawił? - Jednak wydaje mi się, że Dominika jest bardziej dojrzała do osiągnięcia takiego rezultatu. To zawodniczka, która naprawdę poświęciła się szermierce. Przykład? Do tego stopnia, że właściwie nie ma dnia, aby nie trenowała. Jest zauważalna w kraju - przekonywał działacz.
- Każdy z nich ma realną szansę na bycie w pierwszej trójce, ale muszę zrobić coś ekstra, a więc zagrać na najwyższym swoim poziomie, co nie będzie prostym zadaniem. Liczę na co najmniej jeden medal, u chłopców - mówi Aleksander Czerwoński, trener KSZ Stilon Gorzów. Pięcioro jego zawodników od jutra będzie rywalizowało w OOM. Są to: Jakub Chyży, Kamil Dzida (w kategorii wiekowej do lat 12), Jakub Czechowski, Michał Koziorowicz i Emilia Załuska (w kat. chłopców oraz dziewcząt do lat 14).
Jak się okazuje, Czerwoński nie jest ich jedynym trenerem. - Najmłodszy z nich, Kuba Chyży, jeździ także na konsultacje do Marka Matlaka, szkoleniowca kobiecej reprezentacji Polski, która na ostatniej olimpiadzie szachowej sięgnęła po srebro. A Michał Koziorowicz ćwiczy również z międzynarodowym mistrzem Białorusi - dodaje opiekun gorzowian.
Jakie cele stawiają sobie sami zawodnicy? - Na liście startowej jestem w szóstce. W zawodach mogę powalczyć o trójkę - zapowiada Chyży, kilkukrotny medalista mistrzostw Polski w młodszych kategoriach wiekowych, też w różnych odmianach szachów.
Z kolei Czechowski nie zastanawia się nad tym, który będzie w klasyfikacji. - W ubiegłym roku bardzo mocno nastawiłem się na wysokie miejsce, przez to zająłem bardzo daleką pozycję. Czasami bałem się zaryzykować. W tym nie zamierzam popełnić tego błędu. Będę grał na większym luzie - przekonuje zwycięzca igrzysk szkolnych z 2015 r.
- Chciałbym coś ugrać, ale nie nastawiam się tak mocno, by być pewnym tego - mówi natomiast Dzida, który w 2016 r. wygrał Turniej Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Kolejnym zawodnikiem z Lubuskiego będzie Mateusz Górkiewicz z ŻKS Żary (do lat 14).
Andrzej Modzelan, prezes KSZ Stilon i Lubuskiego Związku Szachowego. - Do tej pory na olimpiadzie Lubuskie plasowało się w okolicach 8. miejsca na mapie województw - dodał gorzowianin. Sami jesteśmy ciekawi, jak będzie teraz.