Stary Kameralny w Bydgoszczy będzie jak nowy [wizualizacje]
Ma kosztować nie więcej niż 20 milionów złotych i otworzyć się najpóźniej na początku 2019 roku.
Już wiadomo, jak ma wyglądać wyremontowany i rozbudowany Teatr Kameralny przy Grodzkiej. Wczoraj po raz pierwszy zostały pokazane wizualizacje budynku. Zaprezentował je prezydent i członkowie Rady ds. Estetyki Miasta, która miała kluczowy wpływ na to, jak teatr będzie wyglądał.
- Projekt, który otrzymaliśmy do wglądu pierwotnie zakładał bardzo prostą i ubogą formę budynku - mówił Marek Iwiński, bydgoski plastyk miejski, jednocześnie sekretarz rady. - Przykro to mówić, ale bryła wyglądała jak szkoła z lat 70. ubiegłego wieku. Byliśmy przerażeni. Zasugerowaliśmy wiec między innymi zmianę kolorystyki - budynek będzie w kolorze antracytu z elementami bieli tak, by nawiązywać do stojącego obok budynku szachulcowego. Zmienił się również układ okien, tak by forma obiektu była bardziej przestrzenna, wprowadziliśmy również granitowe obramowania części okien.
Chcemy, by szczegół był tu istotny, to on ma budować głębię i charakter tej budowli. Chcemy by architektura była nowoczesna ale z zachowaniem szacunku do tradycji
Na wizualizacji - po lewej stronie od wejścia do budynku - można zobaczyć płaskorzeźbę. Docelowo jej nie będzie. W zamian ma się pojawić jakiś ciekawy element graficzny. - W marcu ogłosimy konkurs na projekt tego zdobienia - mówił Iwiński. - To może być rzeźba, relief albo mozaika.
Za pierwsze miejsce prezydent proponuje 5 tys. zł, za drugie 3, a za trzecie tysiąc. - To powinno być coś charakterystycznego zarówno dla samego teatru, jak i dla miejsca, w którym się znajduje - podkreślał Bruski.
Teatr ma się stać wizytówką tej części miasta, która otwiera się właśnie na mieszkańców. Zmieni się jeszcze bardziej po rewitalizacji Rybiego Rynku.
Jak Kameralny będzie wyglądał w środku? Na projekt wnętrza ratusz jeszcze czeka. Wiadomo natomiast, że w budynku znajdzie się m.in. duża sala ze sceną i amfiteatralną widownią na 187 osób, foyer, a także kawiarenka. Ta ostatnia może być wyjątkowym miejscem. - W budynku znajduje się patio, które z czasem będzie można przeszklić albo zadaszyć i właśnie tam stworzyć kawiarenkę z małą, dodatkową sceną - mówił Bruski. - Trzeba jednak pamiętać o ograniczeniach budżetowych.
A tych nie brakuje. Inwestycja jest realizowana przy udziale europejskich pieniędzy w ramach ZIT. Dostaniemy na nią 8 milionów złotych, reszta musi pochodzić z budżetu miasta. Całość musi się jednak zmieścić w 20 mln zł.
Co dalej? W marcu ma być gotowy ostateczny projekt, najpóźniej w maju miasto powinno dostać pozwolenie na budowę, potem zostanie ogłoszony przetarg na wykonawcę robót. Prace zaczną się najprawdopodobniej latem tego roku, a skończą pod koniec 2018 lub z początkiem 2019 roku.
Teatr ma przede wszystkim pełnić funkcję sceny dla dzieci i młodzieży. Będzie nową instytucją, a zatem potrzebuje dyrektora. Ten powinien był wyłoniony jeszcze przed zakończeniem budowy, aby mieć wpływ na wyposażenie. Pozostaje kwestia organizacji. - Myślę, że Teatr Kameralny powinien być stałą placówką, a nie teatrem impresaryjnym - mówił Bruski. - Ale na tym etapie nie chcę jeszcze niczego przesądzać.