Stary szpital jednak nie urządza gminy
Gmina Chojnice nie przystąpi do szpitalnego trójporozumienia. Jakiś czas temu odbyło się spotkanie na szczycie.
Podczas spotkania samorządowcy zastanawiali się, czy razem nie kupić lub wydzierżawić frontu starego szpitala. Obiekt cały czas stoi pusty, mimo że jest kompletnie wykończony i można by w nim prowadzić jakąś działalność. Ale nie znalazł się dotąd ani kupiec, ani dzierżawca.
Jaki był pomysł samorządowców? Miasto właśnie tu najchętniej ulokowałoby kulturalne funkcje, które „nie zmieszczą się” w Chojnickim Centrum Kultury nawet po jego modernizacji, poza tym przydałyby się pomieszczenia dla MOPS na obsługę programu 500 plus. Starostwo ma problem z pękającym w szwach muzeum, które nie ma odpowiednich warunków nie tylko do eksponowania, ale też magazynowania zbiorów. Z kolei gmina Chojnice potrzebuje lokalowego wsparcia na rządowy program wspierający rodziny. I wydawało się, że trójprzymierze jest tylko kwestią ostatecznego dogadania się potencjalnych partnerów, ale niestety nic z tego nie wyjdzie.
W miniony piątek kolegium Rady Gminy było na wizji lokalnej na ul. Drzymały, gdzie gmina dzierżawi budynek od prywatnego przedsiębiorcy i gdzie znajduje się siedziba Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej. Również ten obiekt był w kręgu zainteresowania samorządowców z gminy jako ewentualność dla rozrastających się zadań urzędu.
- Rozmowy są na dobrej drodze - poinformował nas wójt Zbigniew Szczepański. - Różnimy się nieco, jeśli chodzi o rozliczenia cenowe, bo my chcemy w ująć w nim także jedną z nieruchomości w Swornegaciach, no i teraz jest potrzebna wycena rzeczoznawcy, żeby sprawdzić, jak duża jest ta różnica. Oczywiście chcemy kupić jak najkorzystniej.
Wójt dodaje, że jego zdaniem w 80 proc. do transakcji dojdzie.
- Czyli stary szpital skreślacie - dociekamy. - W tym układzie - tak - odpowiada wójt.
Co na to starosta Stanisław Skaja? Czy zdecyduje się tylko razem z burmistrzem kupić front budynku? - Raczej nie - odpowiada. - To byłoby za duże obciążenie dla nas. To się trzymało kupy, gdybyśmy we trójkę w to weszli. A tak, raczej nie będzie nas na to stać. Czy ma pomysł, jak pomóc muzeum? - Będziemy szukać jakichś pomieszczeń - mówi. - Żeby jakoś dać radę.