W czerwcu br. przeciętne stawki najmu mieszkań wzrosły o 3 proc. w porównaniu z majem - wynika z raportu Expandera i Rentier.io. Jak podkreślono, koszty najmu nie rosły jednak już tak szybko jak wiosną - jeszcze w kwietniu wzrost wyniósł 7 proc. mdm.
W czerwcu najbardziej zdrożał najem w Białymstoku, o 12 proc. w porównaniu z majem; w Lublinie wzrost sięgnął 9 proc. mdm, a w Toruniu 7,5 proc. mdm. W Warszawie koszt najmu mieszkania zwiększył się w ciągu miesiąca o 1,5 proc. W kilku miastach odnotowano spadki: w Częstochowie (-2 proc. mdm), Rzeszowie (-0,9 proc. mdm), Gdyni (-0,6 proc. mdm) i Krakowie (-0,2 proc. mdm).
Średni wzrost dla 16 analizowanych miast wyniósł w czerwcu 3 proc. w ujęciu miesięcznym. Jak podkreślono, koszty najmu nie rosły jednak już tak szybko jak wiosną - jeszcze w kwietniu był to wzrost o 7 proc. mdm. Porównując rok do roku, w czerwcu najem mieszkań był średnio o 26 proc. droższy. Najwyższe wzrosty rdr zaobserwowano w Gdańsku i Krakowie (odpowiednio o 41 i 40 proc.). W Warszawie ceny najmu wzrosły w ciągu roku o 26 proc.
Jednocześnie w czerwcu zwiększyła się liczba dostępnych ogłoszeń wynajmu, do 23 tysięcy. Jeszcze w kwietniu było to 18 tysięcy. Jak zauważono, to przede wszystkim efekt zwalniania lokali przez studentów.
- Taka sytuacja utrzyma się zapewne do września, kiedy studenci zaczną szukać mieszkań na kolejny rok akademicki. Od października ofert znów będzie mniej, a ceny zapewne ponownie zaczną szybko rosnąć - stwierdzili analitycy.
Dodali, że czerwcowa podaż mieszkań na wynajem nadal jest niższa niż przed rokiem, kiedy było 33 tysiące aktywnych ogłoszeń.
Jeśli chodzi o cały II kwartał, to stawki dla małych mieszkań (poniżej 35 mkw.) były o 29 proc. wyższe niż w II kw. 2021 r. Najem lokali średniej wielkości (35 – 60 mkw.) zdrożał o 26 proc., a dużych (powyżej 60 mkw.) o 28 proc. W przeliczeniu na konkretne kwoty najmocniej zdrożały duże mieszkania. Rekordzistą jest Wrocław, gdzie za 70-metrowe mieszkanie trzeba zapłacić o 1 180 zł więcej (wzrost z 2 531 zł do 3 710 zł) niż przed rokiem. Wzrost o ponad 1 000 zł odnotowano również w przypadku dużych mieszkań w Gdańsku i Krakowie. Z kolei najmniejszy wzrost dotyczy Częstochowy, gdzie najem mieszkania o powierzchni 50 mkw. zdrożał w ciągu roku o 180 zł.
Analitycy podkreślili, że dzięki wzrostowi stawek najmu opłacalność inwestycji w mieszkanie wzrosła z 4 proc. netto w styczniu do 4,69 proc. netto. Dodali, że taka rentowność to odpowiednik 5,79 proc. na lokacie bankowej czy obligacji, które są opodatkowane stawką 19 proc.
- Dopóki spadki cen mieszkań i wzrosty kosztów najmu nie wywindują rentowności zdecydowanie powyżej tego poziomu, to nie ma co liczyć na wzrost oferty mieszkań na wynajem - stwierdzili.
Eksperci porównali też przeciętny koszt najmu mieszkania (bez opłat licznikowych i administracyjnych) z ratą kredytu na własne mieszkanie, przy założeniu 10-proc. wkładu własnego i maksymalnego okresu spłaty 35 lat. Z porównania wynika, że w Gdyni, Krakowie i Warszawie najem mieszkania o powierzchni 70 mkw. jest o ponad 2 000 zł tańszy, niż rata kredytu na taki sam lokal. Najmniejsza różnica między kosztem najmu a ratą kredytu jest w przypadku małego (30 mkw.) mieszkania w Sosnowcu i Łodzi. Tam rata będzie odpowiednio o 126 zł i 180 zł wyższa niż koszt najmu.
- Problem drogiego najmu raczej nie rozwiąże się w najbliższym czasie. Popyt jest bowiem bardzo wysoki, a liczba dostępnych ofert dużo niższa niż w poprzednich latach. Pewne szanse na zmniejszenie popytu pojawią się, gdy skończy się wojna w Ukrainie. Nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi. Jeśli chodzi o większą podaż mieszkań na wynajem, to pojawi się dopiero, jeśli znacząco wzrośnie opłacalność inwestycji w mieszkania na wynajem - podsumowali analitycy.