Stelmet BC. Taką obroną bijmy rywali!
Do drugiej rundy jeden krok... Zróbmy go już we wtorek w Gdyni!
Stelmet BC Zielona Góra81
Asseco Gdynia53
Kwarty: 24:12, 18:8, 18:16, 21:17 - stan rywalizacji (do trzech zwycięstw) 2:0.
Stelmet BC: Moldoveanu 10 (2), Zamojski 10 (1), Koszarek 8 (2), Ponitka 7 (1), Borovnjak 6 oraz Hrycaniuk 9, Szewczyk 9 (1), Bost 8 (1), Djurisić 8, Gruszecki 3, Zywert 3, Der 0.
Asseco: Hickey 11 (3), Matczak 8, Żołnierewicz 4, Parzeński 2, Frasunkiewicz 0 oraz Czerlonko 10 (2), Szczotka 9, Jankowski 5 (1), Kowalczyk 4, Frąckiewicz 0, Kaplanović 0, Konopatzki 0.
Sędziowali: Grzegorz Ziemblicki, Dariusz Szzcerba, Arnauld Kom Njilo.
Widzów: 2.549.
Po pierwszym meczu, wygranym w czwartek przez Stelmet BC aż 91:57, najważniejsze było to, żeby w szeregi mistrzów Polski nie wkradło się niepotrzebne rozluźnienie. O to miał zadbać trener Saso Filipovski. I zadbał. W sobotę Asseco od pierwszych minut starało się ambitnie walczyć i stać twardo w obronie. - Nie byliśmy jakąś owieczką do bicia. Uważam, że postawiliśmy się fizycznie - powie później Filip Matczak, najbardziej wartościowy koszykarz ekipy z Gdyni, który na początku spotkania dwa razy niebezpiecznie nadział się na zasłonę stawianą przez Dejana Borovnjaka.
W zespole z Zielonej Góry rewelacyjnie wszedł w mecz Vlad Moldoveanu. W 5 min Stelmet BC prowadził 13:9, a Rumun miał na koncie 10 punktów, przy 100-procentowej skuteczności rzutów (2/2 za dwa, 2/2 za trzy). Gospodarze szybko złapali swój rytm i rozkręcali się z każdą minutą, tłamsząc rywali twardą, fizyczną i nieustępliwą grą w obronie. - Zawodnicy pomagali sobie, dobrze się ustawiali, widać było system - zauważy na konferencji prasowej Tane Spasev, trener Asseco.
- Przede wszystkim chcieliśmy grać twardo - potwierdzi Przemysław Zamojski, rzucający obrońca mistrzów Polski. - Oni też wyszli mocno, bili się na samym początku, ale odpowiedzieliśmy tym samym. I właśnie o to chodzi, żeby grać bardzo fizycznie, pokazać, że to jest nasza koszykówka i jesteśmy do tego przyzwyczajeni.
- Łamiemy się trochę, kiedy Stelmet pierwszy raz odjeżdża. Blokujemy naszą grę w ataku, piłka przestaje chodzić, tak jak powinna. To głównie zasługa ich obrony - przyzna z kolei Bartosz Jankowski. Rezerwowy Asseco ma na myśli kluczowy fragment drugiej kwarty, gdy miejscowi zdobyli 12 punktów z rzędu. Serię rozpoczął Szymon Szewczyk, trafiając za trzy i za dwa, trójką poprawił Mateusz Ponitka, a na koniec Nemanja Djurisić poderwał kibiców dwoma potężnymi wsadami. W 18 min było już 40:18.
40 zwycięstwo z rzędu w meczu ligowym w hali CRS w Zielonej Górze odnieśli w sobotę koszykarze Stelmetu BC
Gdyby spojrzeć na statystyki na półmetku, w oczy rzucały się zwłaszcza trzy pozycje. Rzuty z gry: zielonogórzanie 16/32 (50 proc.), gdynianie 6/21 (28,6 proc.). Rzuty za trzy: 6/14 (42,9 proc.) i 2/11 (18,2 proc.). Punkty zmienników: 17 i 2.
Mocne w wykonaniu Stelmetu BC było też otwarcie trzeciej partii. Najpierw dwa „oczka” dołożył Dejan Borovnjak, za chwilę Zamojski wykorzystał oba rzuty wolne, wreszcie Łukasz Koszarek przymierzył za trzy i w 24 min przewaga urosła do rekordowych rozmiarów 49:20. - Mamy najlepszą defensywę w Polsce i wydaje mi się, że nikt nie jest w stanie nam tego zepsuć - oceni Jakub Der, który niemal trzy i pół kwarty pojedynku oglądał z ławki rezerwowych.
A ponad sześć minut przed końcem spotkania pojawił się na parkiecie i zadebiutował w ekstraklasie, głośno dopingowany z trybun przez swojego wujka Krzysztofa, w przeszłości koszykarza Zastalu. 20-latek punktów wprawdzie nie zdobył (miał dwie zbiórki w ataku), ale... - Myślę, że nie popełniłem za dużo błędów, dałem z siebie wszystko i mam nadzieję, że w następnych meczach trener będzie dawał mi pograć. Pokazałem, że potrafię oddać rzut. Będę ciężko pracował i mam nadzieję, że w końcu uda mi się trafić - dodał z optymizmem Jakub.
Teraz rywalizacja przenosi się do Gdyni. - Musimy wygrać jeszcze jedno spotkanie. Będziemy mieli trzy szanse, chcemy jak najszybciej to wykonać - zapowiada Koszarek, kapitan naszej drużyny. Trzeci mecz już we wtorek, początek o godzinie 18. Relację live można będzie śledzić na naszej stronie www.gazetalubuska.pl.