Stelmet BC walczy o awans
Dziś (16 marca) po raz pierwszy Stelmet BC zagra na tak wysokim szczeblu. W walce o półfinał Pucharu Europy podejmujemy hiszpański Herbalife Gran Canaria Las Palmas.
To znakomity przeciwnik. Czołowa drużyna bardzo mocnej ekstraklasy hiszpańskiej. Aktualnie zajmuje w niej piątą lokatę na 18 zespołów. W 23 meczach nasz dzisiejszy rywal 15 razy zwyciężył, ośmiokrotnie schodząc z parkietu pokonany. Przed nimi są tylko cztery bardzo znane ekipy. Prowadzi Valencia (19 zwycięstw i cztery porażki - 23 mecze), przed FC Barceloną Lassa (20 - 2 - 22), Realem Madryt (19- 4 - 23) i Laboral Kutxa Viktoria (14 - 7 - 23). W ostatnią sobotę w meczu zespołów z samego czuba tabeli Gran Canaria przegrała po zaciętej walce u siebie z Realem 93:103.
Już samo spojrzenie na wierzchołek ligi hiszpańskiej obrazuje jak silne zespoły tam grają. Te ekipy potwierdzają moc w europejskich pucharach. Tak jest też z Gran Canarią. Zespół z Wysp Kanaryjskich na 18 meczów w tegorocznym Pucharze Europy 15 razy zwyciężył i tylko czterokrotnie schodził z parkietu pokonany. W pierwszej fazie wygrał grupę z bilansem 8-2. Dwa razy pokonał francuski Le Mans Sarthe Basket i włoski Enel Basket Brindisi, u siebie wygrał z Bon Reggio Emilia i znaną nam Albą Berlin.
Z tymi ekipami przegrał na wyjeździe, w Włochami 89:92 i z Niemcami 71:84. W drugiej rundzie też zajął pierwsze miejsce z bilansem pięciu zwycięstw i zaledwie jednej porażki. Uległ w Saratwie z Avtodarowi 76:85, wygrał z nimi u siebie i dwukrotnie pokonał francuski Strasbourg i izraelski Happoel Bank Yahar Jerozolima. Wreszcie w walce o ćwierćfinał sprawę załatwił praktycznie w pierwszym meczu wygrywając z francuskim CSP Limoges 82:65. Mając już awans w kieszeni u siebie uległ rywalom 77:78.
Hiszpanie są faworytami, ale Stelmet udowodnił, że potrafi sobie z nimi radzić
- Gran Canaria to zespół prowadzony przez świetnego trenera - ocenił szkoleniowiec zielonogórzan Saso Filipovski. - Reneses Garcia od lat ceniony jest w świecie koszykówki. Zespoły przez niego prowadzone cechuje szybka gra. Taki basket prezentuje Gran Canaria. Są świetni w kontratakach, szybko biegają. Dobrze rzucają za trzy. Ich dwaj rozgrywający Kevin Pangos i Albert Oliver świetnie podają, trafiają też zza linii 6,75. D.J. Seeley i Eluis Baez też znakomicie rzucają za trzy, są też mocni w kontratakach. Na pozycjach cztery i pięć mają zawodników potrafiących grać tyłem do kosza. Słowem Canaria prezentuje dobry styl. Potrafią robić niespodzianki zarówno w obronie jak i w ataku. To bardzo dobry zespół. Chcieliśmy zagrać ostatni ligowy mecz na dobrym poziomie i to nam się udało, przećwiczyliśmy zarówno atak jak i obronę. Ważne będą fundamenty naszej gry. Musimy też uważać na ich rzuty za trzy punkty. Oni potrzebują bardzo mało miejsca i niewiele czasu by się złożyć do rzutu. Musimy zagrać zespołowo, bardzo mądrze i dostosować się do ewentualnych zmian w ich obronie bo oni to potrafią. Potrzebna będzie nam wysoka koncentracja, zespołowa i mądra gra w ataku. Musimy zrobić wszystko by nie robić strat i celnie rzucać.
- Podobnie jak w meczu z Uniksem nie jesteśmy faworytem - ocenił Szymon Szewczyk - To nawet dobrze, bo z mocniejszymi drużynami lepiej nam się gra. Nasz sztab szkoleniowy zajął się sposobem gry Hiszpanów. Oglądali kilka ich spotkań i będą się starać pokazać nam jak wyeliminować ich dobre strony, a ze słabych skorzystać. Wierzę że będziemy na tyle skupieni by nie popełniać błędów. Ten pojedynek to dla nas historyczna szansa. Wszyscy zdajemy sobie sprawę o co tak naprawdę walczymy. To coś ważnego. Ewentualny awans do półfinału Pucharu Europy byłby wielkim wydarzeniem dla wszystkich związanych z basketem.
Tak więc Hiszpanie są faworytem, ale Stelmet już sobie z nimi radził. Mecz dziś o godz. 19.15. Transmisja w TVP Sport. Live: www.gazetalubuska.pl