Stelmet Zielona Góra. Powalczcie w Kazaniu!
Dziś, 2 marca rozegrane zostaną rewanżowe mecze 1/8 Pucharu Europy. Stelmet gra w Kazaniu z Uniksem. Pożegnamy się z rozgrywkami? A może będzie niespodzianka?
O sile Uniksu pisaliśmy zapowiadając pierwszy mecz w Zielonej Górze. To jeden z faworytów pucharu, przez wielu typowany co najmniej na finalistę, jeśli nie zwycięzcę tych rozgrywek. Klub dysponuje wielkim budżetem, ma znakomitych zawodników i wielkie ambicje. W lidze VTB w której walczy 16 bardzo mocnych ekip, oprócz czołówki rosyjskiej zespoły z Finlandii, Czech Białorusi, Łotwy, Kazachstanu, Estonii i Gruzji jest drugi za CSKA Moskwa mając w 21 meczach aż 19 zwycięstw, ale tylko dlatego że ekipa z Moskwy rozegrała więcej spotkań (22 zwycięstwa w 24 spotkaniach).
W ostatnim sobotnim pojedynku Uniks bez trudu wygrał z outsiderem tych rozgrywek gruzińskim Vita Tbilisi 81:57. W tegorocznym Pucharze Europy Rosjanie w 17 meczach zwyciężyli aż 14 razy, tylko trzykrotnie przegrywając.
Adam Hrycaniuk: - Zrobimy wszystko, by postawić Uniksowi trudne warunki
O tym jaką mocną ekipą jest Uniks przekonaliśmy się przed tygodniem w hali CRS. Stelmet zagrał bardzo dobre spotkanie, przez długi czas wydawało się, że może stać się autorem niespodzianki i wygrać. Jednak Uniks pokazał siłę. Po przerwie z minuty na minutę grał coraz lepiej, skuteczniej. Potrafił bezwzględnie wykorzystać błędy zielonogórzan i ostatecznie wygrał 72:68.
Wymieniając przed spotkaniem tych, którzy stanowią siłę Uniksu wymieniliśmy Amerykanina, rozgrywającego Keitha Langforda, jego rodaka, silnego skrzydłowego Lataviousa Williamsa, także reprezentanta Grecji, centra Konstantiniosa Kaimakoglou. Ten ostatni nie błyszczał w Zielonej Górze, ale dwaj pierwsi pokazali wielką klasę i pociągnęli swój zespół do zwycięstwa. Oprócz nich świetny mecz zaliczył rozgrywający, reprezentant Andorry Quino Colom.
Czy z takim mocnym zespołem, który w dodatku dysponuje zaliczką z pierwszego spotkania można wygrać różnicą pięciu punktów i zameldować się w czołowej ósemce Pucharu Europy? To szalenie trudne, ale próbować trzeba. Stelmet BC nie ma nic do stracenia. Nie był faworytem tej konfrontacji. Jednak w pierwszym meczu zabrakło naprawdę niewiele żeby wygrać, co już byłoby wielkim sukcesem.
W Zielonej Górze ostro postawiliśmy się Uniksowi i sukces był bardzo blisko. Może w Kazaniu się uda?
Teraz jeśli nie da rady, ale powalczy i pokaże dobry basket nikt nie będzie miał do zielonogórzan pretensji. Liczymy, że nasi wyjdą na parkiet bez obciążenia psychicznego. Niczego nie muszą, a wszystko mogą. Stąd może jeśli natrafimy na słabszy dzień Uniksu (przez pierwszą połowę meczu w Zielonej Górze Rosjanie mieli problemy) to może uda się toczyć wyrównany pojedynek? Jeśli by tak było to zawsze w końcówce może decydować szczęście.
- Musimy zagrać spokojnie - powiedział Adam Hrycaniuk. - Bez presji, choć trudno jej nie mieć wiedząc, że jest przed nami szansa. Postaramy się mieć chłodne głowy. Zagrać solidny, dobry mecz tak jak to miało miejsce w Zielonej Górze. Tutaj popełniliśmy kilka prostych błędów i ten wynik mógł wyglądać inaczej. Generalnie rozegraliśmy bardzo dobry mecz zarówno w obronie jak i w ataku. Będziemy chcieli to powtórzyć w Kazaniu, z wyjątkiem błędów oczywiście. To będzie bardzo trudne zadanie. Uniks bodaj nie przegrał meczu w swojej hali w tej edycji pucharowej. Zrobimy wszystko by postawić mu trudne warunki. Musimy wszyscy zagrać na dobrym poziomie, tak jak trener mówi: zagrajmy mecz naszego życia. Każdy musi dać z siebie wszystko, zagrać przyzwoite zawody. Wtedy możemy myśleć o wywiezieniu z Kazania dobrego rezultatu.
Licząc, że tak właśnie będzie trzymamy kciuki za zielonogórzan. Mecz dziś o godz. 17.00. Transmisja w TVP Sport. U nas relacja live: www.gazetalubuska.pl