Stilonowski budynek to żaden zabytek?
Trwa rozbiórka jednego z budynków na terenie Stilonu. Jedni są zdania, że to zabytek. Inni, że trzeba go rozebrać. Kto ma rację?
Chodzi o budynek produkcji folii. Zdaniem Roberta Piotrowskiego, historyka i regionalisty, jest to... symbol naszego miasta. - Gorzów i Stilon w latach powojennych to jedno. A skoro myślimy o Stilonie, to myślimy o kasecie stilonowskiej. A jak myślimy o kasecie, to myślimy też o folii - tłumaczy swoją opinię Piotrowski i podkreśla, że ten budynek to serce zakładu.
Z Piotrowskim zgadza się Paweł Kurtyka, działacz stowarzyszenia Sztuka Miasta i Rowerowego Gorzowa. To właśnie on poinformował nas o trwającej rozbiórce.
Podzielone opinie
Okazuje się, że w 2013 r. dr. hab. inż. Wojciech Eckert, który jest dyrektorem oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Zielonej Górze wydał opinię o tym budynku. „Skoro budynek nie posiada znaczących wartości artystycznych i naukowych, a jedynie historyczne, to czy wartości te są na tyle istotne, aby go chronić? I czy w dalszym ciągu można mówić o wartościach zabytkowych?” - czytamy w tekście profesora. - Przyznam szczerze, że mam z tą kwestią problem. Nie wszystkie budynki są wyjątkowej wartości. Był parokrotnie przebudowywany. To był element istotnej dla Gorzowa fabryki, która sponsorowała sport, kulturę i tak dalej. Całość, która zapisała się w pamięci miasta. Ale fabrykę i tak sprzedano prywatnym inwestorom. Wartość tego budynku nieco zmalała z czasem w moich oczach - mówi Eckert w rozmowie z „GL”. Jako jeden z argumentów - także w swojej opinii - podaje fakt, że budynek utracił w dużym stopniu oryginalną substancję.
Jest szansa na ocalenie?
Zapytaliśmy miejskiego konserwatora zabytków Agnieszkę Dębską, dlaczego wydała zezwolenie na rozbiórkę. - Przygotowana przez eksperta opinia nie jest jednoznaczna. Nie mam podstaw prawnych, aby chronić ten obiekt - mówi urzędniczka.
Jedyną możliwością, aby ocalić obiekt, jest wpisanie go do rejestru zabytków przez wojewódzkiego konserwatora (miejski nie ma takich uprawnień). Jak dowiedzieliśmy się w sobotę od Błażeja Skazińskiego, kierownika gorzowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Zielonej Górze, obiekt zostanie dziś poddany oględzinom. - Poddamy budynek szczegółówej analizie. Podejmiemy stosowne do jej wyników działania - mówi Skaziński. Podkreśla on, że wojewódzki konserwator ma uprawnienia do tego, by w uzasadnionej sytuacji wstrzymać rozbiórkę i wszcząć postępowanie o wpisanie obiektu do rejestru zabytków. - Rozważamy powołanie biegłego, który dokona niezależnej oceny - mówi Błażej Skaziński.
Na razie obiekt jest wpisany do Gminnej Ewidencji Zabytków, co nie chroni go przed rozbiórką.