Stół i krzesło z idealnie prostymi nogami, czyli po co nam design
Design, czy może raczej wzornictwo, to szansa na przebywanie w atrakcyjnym, dobrze zaprojektowanym otoczeniu. A tego trzeba się nauczyć.
Design to szerokie pojęcie, rozpięte pomiędzy nauką a sztuką, obejmujące przedmioty użytkowe i wyrafinowane dzieła, wykorzystywane w projektowaniu, wzornictwie przemysłowym, grafice użytkowej, architekturze wnętrz, multimediach, modzie i wielu innych dziedzinach kreatywnej działalności człowieka. Pojęcie, bywa że nadużywane, a także przeciętnemu zjadaczowi chleba nierzadko kojarzące się z luksusem, zbytkiem, koniecznością trzymania się za portfel, by nabyć rzeczy niekonieczne. Tymczasem design systematycznie zawłaszcza coraz więcej elementów naszego istnienia, przyczynia się do jego upiększania, a i zwiększa jego praktyczność. Dobitnie przekonać się o tym można co roku w Łodzi.
Design jako wydarzenie
Odbywający się od 2007 roku Łódź Design Festival zaczynał od edukacji oraz nazywania i prezentowania zjawisk podstawowych. Jak podkreślają sami pomysłodawcy przedsięwzięcia, u swoich początków przyjęło ono formułę przeglądu osiągnięć polskiego wzornictwa. Kształt festiwalu się zmieniał, rozwijała jego idea, aż podczas tegorocznej, 12. edycji, organizatorzy mogli pozwolić sobie, zgodnie z podtytułem, na „Refleksje” i przenieść wydarzenie z października na cieplejszy maj.
- Nowa wizja festiwalu to konsekwencja tego, co się działo na naszej imprezie i wokół niej w ostatnich latach, ale także powrót do festiwalowych korzeni - zauważył Michał Piernikowski, dyrektor Łódź Design Festival. - Od czasu, gdy rozpoczęliśmy działalność, wzornictwo bardzo się w Polsce rozwinęło, powstało wiele imprez, targów. Mniej już zatem musimy mówić o podstawach, pokazywać produkty i możemy poświęcić się refleksji, prezentowaniu rzeczy wartościowych, dyskusjom o przyszłości wzornictwa. Możemy po prostu współuczestniczyć w tym, co nas czeka.
Tegoroczne refleksje dotyczyły przede wszystkim trzech głównych tematów: relacji człowiek-technologia, wartości rzemiosła i pracy rąk ludzkich oraz wyzwań i kierunków rozwoju współczesnej architektury, szczególnie w kontekście rewitalizacji. Goście festiwalu przyglądali się wizjom rozwoju designu, zastanawiali się nad możliwościami pogodzenia jego apetytu na nowoczesność z tradycją i zachłanności na nowe obszary porządkowania rzeczywistości z łagodnością i stabilnością natury. Zwracano uwagę na to, co modne, ale i można się było dowiedzieć, jak takiej modzie warto się skutecznie i twórczo przeciwstawiać. Zaprezentowano również wiele praktycznych rozwiązań, które są w stanie ułatwić każdemu codzienne życie czy pomóc w funkcjonowaniu ludziom poszkodowanym przez los, chorym, niepełnosprawnym. I może właśnie najważniejszym wyróżnikiem tegorocznej festiwalowej oferty był obraz technologii jako środka służącego człowiekowi i idei humanizmu.
Przykładem takiego myślenia o designie jest projekt Simpla Małgorzaty Załuskiej, absolwentki Wydziału Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, zwyciężczyni konkursu dla młodych projektantów „make me!” i laureatki nagrody Paradyż Award 2018. Autorka zaproponowała zindywidualizowane, zewnętrzne protezy piersi generowane z wykorzystaniem technologii skanowania oraz drukowania przestrzennego. Simpla to narzędzie dla kobiet po mastektomii jednostronnej, które umożliwia tworzenie zewnętrznych protez piersi. Użytkowniczka wykonuje serię zdjęć swojego popiersia; na ich podstawie aplikacja generuje skan 3D. Bazowy model protezy stanowi lustrzane odbicie zdrowej piersi. Po zatwierdzeniu parametrów (rodzaj, struktura, kolor) projekt wysyłany jest do druku. Użytkowniczka otrzymuje przesyłkę z gotowym produktem. „Dzięki zastosowanej strukturze proteza naśladuje ludzkie ciało swoim zachowaniem fizycznym, a nie wyglądem. Moim głównym celem było odejście od medycznej wyrazowości, poprawa walorów użytkowych oraz nadanie protezie indywidualnego charakteru” - wyjaśnia Małgorzata Załuska.
Projekt powstał pod wpływem osobistych doświadczeń autorki i obserwacji bliskiej osoby, która przeszła mastektomię jednostronną. Autorka między innymi zwracała uwagę na to, w jakich aktywnościach proteza zewnętrzna przeszkadza. Małgorzata Załuska opowiadała również o tym, jak poruszył ją fakt tak silnego oddziaływania przebycia mastektomii na psychikę. - Proteza piersi staje się czymś wstydliwym, wiele kobiet ukrywa ją za wysoko zabudowanym dekoltem - zauważyła. Jej projekt jest odpowiedzią między innymi na te problemy. Ma pomóc w samoakceptacji, przyczynić się do zmiany społecznego postrzegania wyglądu kobiet niewpisujących się w takie „normy”, jak ogólnie uznane atrybuty kobiecości. Małgorzata Załuska zapowiada dalsze rozwijanie projektu (chciałaby m.in. aby protezy tego typu były dostępne również dla kobiet po mastektomii obustronnej). Zwycięstwo w konkursie „make me!” zaś sprawia, że bardziej prawdopodobne staje się wdrożenie projektu do produkcji.
Inną kwestią jest użyteczność designu względem ekologii - mówił o tym m.in. specjalny gość tegorocznego festiwalu, Piet Hein Eek, ceniony na świecie, holenderski projektant, który na stałe tworzy z największymi markami zajmującymi się wykończeniem wnętrz. W czasie forum BiznesUp! design made in Poland projektant opowiadał o świadomym projektowaniu i ekologii w służbie designu, pokonywaniu schematów i podążaniu za niedoskonałością w tworzeniu produktów, a także o tym, czy można tworzyć biznes w oparciu o ekologiczne rozwiązania. Twórca posługuje się od pewnego czasu metodą upcyklingu, czyli twórczego wykorzystania odpadów do produkcji nowych przedmiotów z jednoczesnym podwyższeniem jakości wykorzystanego materiału. Należy również do projektantów zafascynowanych drewnem, ale sięga po elementy z odzysku, twierdząc, że „stare drewno wygląda o wiele lepiej od nowego”. I właśnie Piet Hein Eek podkreślał, że do współczesnych zadań designu należy edukacja społeczeństwa, wskazywanie, że pragnienie posiadania czegoś wyjątkowego musi się łączyć z odpowiedzialnością i świadomością, z czego i jakim kosztem wyrób został wyprodukowany.
Design, czyli biznes
Edukacja społeczna, design w zgodzie z naturą, wykorzystywanie naturalnych czy ekologicznych materiałów oraz wkraczanie w przestrzeń bez dewastacji przyrody należą do najistotniejszych trendów współczesnego designu, o czym mogli się przekonać goście Łódź Design Festival, a szczególnie uczestnicy panelu BiznesUp! Bo właśnie to, co mogłoby się wydawać ograniczeniem, jest coraz lepszym biznesem. Obywatele najsilniej rozwiniętych krajów są coraz bardziej świadomi, że na jakość życia znaczący wpływ ma symbioza z naturą i na rozwiązania im to ułatwiające są gotowi wydawać coraz więcej pieniędzy. Projektanci i producenci mają więc w tym zakresie duże pole do popisu. W czołówce regionów świata odpowiadających na proekologiczne zapotrzebowanie jest Skandynawia. Dzieci w szkołach wiele się o ekologii uczą, ale w nurt doskonale wpisują się rozmaici producenci, właśnie do szkół wprowadzając np. armaturę zaprojektowaną tak, by w łatwy sposób oszczędzała wodę za użytkowników. A tego typu rozwiązań są tam setki i każdego roku pojawia się wiele nowych. W ekologię traktowaną jako biznes systematycznie włączają się też kolejne branże. Aby nie zatracić jakości i estetyki, w tym procesie niezbędni są designerzy.
Także w Polsce powstają już imponujące projekty o silnym ekologicznym znaczeniu, które zarazem mogą inicjować dochodowy biznes. Niedawno zaprezentowano np. projekt modułowwgo, ekologicznego domu, który jest tańszy niż tradycyjny i który można wybudować w ciągu 1-3 miesięcy. Siłę designu pokazuje również recykling - projektanci zadziwiają pomysłami ponownego wykorzystywania wielu materiałów, a meble są już w stanie wykonać praktycznie ze wszystkiego.
Łódź Design Festival od początku swojego istnienia podkreśla znaczenie współpracy biznesu z designem i czyni wiele, by ułatwić spotkania przedsiębiorców z projektantami, a także dystrybutorami i odbiorcami. Od pierwszych edycji wydarzenie stawiało sobie za cel przegląd trendów światowego projektowania, prezentacje koncepcji i przyszłościowych wizji, forum wymiany doświadczeń dla projektantów i firm, odkrywanie i promocja młodych talentów, ale również prezentację kierunków rozwoju projektowania szerokiemu gronu odbiorców spoza branży. Oprócz czołowych projektantów, producentów i dystrybutorów na łódzkiej imprezie goszczą reprezentanci międzynarodowych izb handlowych oraz eksperci specjalizujący się w branży projektowej. W Łodzi rozmawia się o najważniejszych wyzwaniach stojących przed designem, ale nie kończy się na pytaniach, tylko szuka konkretnych rozwiązań problemów. Design pokazuje się jako proces, strategię, zjawisko wymagające długofalowych, dobrze przemyślanych działań.
W tym roku organizatorzy festiwalu poświęcili wyjątkowo dużo czasu na wskazanie i wyjaśnienie, jakie formy może przybrać współpraca designu z biznesem i jakie korzyści generować, przywoływano jednak również wciąż istniejące nieporozumienia pojawiające się na styku designu i biznesu. Podkreślano, że wytwarzanie produktów w oparciu o myślenie projektowe pozwala nie tylko osiągnąć wyższą konkurencyjność, ale też ułatwia wkraczanie na nowe rynki. Co ważne, zastanawiano się również nad możliwościami współpracy rodzimych firm i rozmaitych instytucji, która doprowadzi do większej ekspansji polskiego designu oraz wyprodukowanych z jego pomocą wyrobów za granicą. Po raz kolejny można się było przekonać, że potencjał jest ogromny, zrozumienie coraz większe, gotowość do sensownej kooperacji także, trudniej jest jednak zrealizować owe zamierzenia w praktyce. Łódź Design Festival stanowi znakomitą platformę ułatwiającą porozumienie, niemającą trudności w integrowaniu profesjonalistów. Lecz to od codziennych praktyków zależy, czy przenikanie designu do biznesu odbywać się będzie na większą skalę. Co, szczerze mówiąc, im szybciej nastąpi, tym lepiej dla nas wszystkich.
Dziś śmiało można powiedzieć, że - i to duża zasługa Łódź Design Festival - wiedza o designie wśród przedsiębiorców i odbiorców oraz potrzeba wspólnych działań są coraz większe. Zdajemy sobie sprawę, że dobrze zaprojektowane wyroby to fantastyczne otoczenie, unikalne i oryginalne zastosowania, które pozwalają nam czuć się komfortowo, a także stwarzają poczucie bezpieczeństwa oraz swobody. Dobry projekt staje się sztuką, gdy łączy na najwyższym poziomie estetykę, nowoczesność, wygodę i funkcjonalność. Śledząc propozycje projektantów, możemy również tak budować własne otoczenie i swój wizerunek, że podkreślimy osobisty styl, naszą indywidualność. Design poza tym porządkuje chaos, wprowadza w rzeczywistość myśl, ideę, umiar i rozsądek, a wszystko w aurze oryginalności. Do dobrze zaprojektowanych i wyposażonych wnętrz chętniej się wraca, aby poczuć wyjątkowy klimat, cieszyć się harmonią i pięknem otoczenia. To poprawia samopoczucie, ale też wyostrza chęć życia i powoduje, że stajemy się bardziej kreatywni. Nie da się przy tym ukryć, że to, co dobre, musi też odpowiednio kosztować. W zamian otrzymamy trwałość i wyjątkowość. A to wartości nie do przecenienia. Tak jak trwały (oby) i wyjątkowy jest i będzie Łódź Design Festival. Bez którego bylibyśmy jeszcze w kiepsko zaprojektowanej jaskini...