Brak działań na rzecz rozwoju transportu kolejowego, co mogłoby się m.in. przełożyć na większą ilość turystów odwiedzających Korbielów i ignorowanie propozycji stowarzyszenia zarzucili przedstawiciele Kolei Beskidzkiej władzom Jeleśni. Wójt gminy Anna Wasilewska uważa, że oskarżenia są bezpodstawne.
Z naszych doświadczeń jawi się wyjątkowo smutny wniosek, że władze gminy nie tyle nie dostrzegają roli, jaką linia Żywiec – Sucha Beskidzka może odegrać w jej rozwoju, co ile im ta linia ewidentnie przeszkadza. Innym wytłumaczeniem zaistniałej sytuacji może być wyłącznie niewiedza dotycząca kierunków rozwoju regionalnego – napisali w liście otwartym przedstawiciele Stowarzyszenia Kolej Bes-kidzka, który zamieścili na swoim profilu na Facebooku.
Członkowie Kolei Beskidzkiej stwierdzili, że przez ponad rok interweniowali w Urzędzie Gminy w Jeleśni w sprawie rozwoju transportu kolejowego – zgłaszali kolejne propozycje, słali kolejne pisma, ale zostały one zignorowane przez samorząd.
Podkreślili, że zwiększenie dostępności turystycznej gminy Jeleśnia to ich priorytet. Dlatego udało im się przekonać właściwe instytucje do tego, żeby w Jeleśni zatrzymywały się pociągi regionalne i dalekobieżne. Od urzędu oczekiwali, że wspomoże uruchomienie np. busów, które dowoziłyby turystów do ośrodka Pilsko czy innych zakątków gminy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień