Strajk w oświacie. Gminy powołują sztaby kryzysowe na 8 kwietnia. W Toruniu wiceprezydent spotkał się z dyrektorami
Co zrobić z dziećmi, gdy nauczyciele odejdą od tablic - nad tym zastanawiają się w całym kraju. W Toruniu wciąż mają nadzieję, że do strajku nie dojdzie.
Warszawa, Wrocław, Łódź, a nawet niewielkie Kartuzy powołały już sztaby kryzysowe na wypadek coraz bardziej realnego strajku nauczycieli. Ich zadaniem jest znalezienie sposobu na zapewnienie opieki uczniom i przedszkolakom w czasie trwania protestu. W Toruniu sztabu kryzysowego nie powołano.
- Władze miasta wciąż mają nadzieję, że związki zawodowe i reprezentująca w tym sporze stronę rządową minister edukacji osiągną oczekiwane przez wszystkich porozumienie i do strajku nie dojdzie - informuje Magdalena Stremplewska, rzeczniczka prezydenta Torunia. - W miarę rozwoju sytuacji władze miasta będą reagować i proponować rozwiązania, które ułatwią dyrektorom szkół i przedszkoli w Toruniu zapewnienie dzieciom opieki na czas, w którym zajęcia dydaktyczne nie będą mogły się odbywać.
Rzeczniczka dodaje, że miejscy urzędnicy są w stałym kontakcie z dyrektorami szkół i przedszkoli. Wczoraj natomiast spotkał się z nimi Zbigniew Fiderewicz, zastępca prezydenta odpowiedzialny za oświatę.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień