Mimo świętego oburzenia tzw. ziobrystów, „strefy wolne od LGBT” stają się wolne od środków unijnych. Na początek UE obcina drobne kwoty przeznaczone na wolonatriat i współpracę z samorządami w Europie (która została z powodu walki z LGBT zerwana przez zachodnich partnerów), ale nastroje w Europarlamencie są takie, że to się może rozszerzyć na wszystkie fundusze. Nie rozumiem, czemu towarzyszy temu skowyt! Wszak moraliści głoszą, że „Unia finansuje tylko jakieś chodniki”.
W gronie odcinanych od środków są małopolskie miasta: Tuchów i Nowy Sącz. Pierwsze znalazło się cztery lata temu na czarnej liście WHO najbardziej zatrutych miejsc Europy. W położonym nieopodal Tarnowa, na zapupiu, siedmiotysięcznym grodzie moralistów powietrze okazało się gorsze niż w przemysłowym Zabrzu i Gliwicach. Powód? Lokali patrioci palą w piecach na potęgę węglem (choć niekoniecznie krajowym), dorzucając doń co popadnie. Zażenowani samorządowcy opowiadali mi, że próżno w ramach segregacji odzyskać choćby jedną plastykową butelkę, bo uchodzą one wśród moralistów za bezcenny dopalacz do węgla.
Burmistrz Tuchowa zachęca mieszkańców do przejścia na czystsze źródła energii, napotyka jednak na opór węglowych tradycjonalistów, którzy są zarazem (przypadek?) natchnionymi moralistami. Pani burmistrz przypomina, że uchwała o utworzeniu „strefy wolnej od LGBT” nie była jej pomysłem, tylko inicjatywą radnych Prawa i Sprawiedliwości, mających większość w radzie miasta. Ci sami radni są też przeważnie „sceptykami klimatycznymi”.
Ziobrystowskiego wiceministra aktywów państwowych, który chce, by „cała Polska była wolna od ideologii LGBT”, proszę o odpowiedź na pytanie, jak geje i lesbijki oraz transseksualiści i drag queens przyczyniają się do niepotrzebnej śmierci tuchowian z powodu fatalnej jakości powietrza. To oni spalają „wągiel” dopalany plastykowymi butelkami? Aha, pana wiceministra w ogóle ta śmierć (i choroby dzieci) nie zajmują. Tematem tyrad pana wiceministra jest „troska o polską rodzinę”,
„Wszelkie lewackie ideologie, które uderzają w tradycyjną rodzinę i promują takie relacje jak mężczyzna plus mężczyzna plus dziecko, są niezgodne z polską konstytucją i dziedzictwem kulturowym. Uderza to w naszą cywilizację i w DNA polskiej rodziny, w związku z czym odrzucamy tą skrajną ideologię, zresztą 10 lipca ponad 10 milionów Polaków poparło pana Andrzeja Dudę, między innymi w tej sprawie – powiedział Rzeczpospolitej polityk Solidarnej Polski.
A ja sobie patrzę na najnowsze dane GUS o rozwodach, związkach nieformalnych i nieślubnych dzieciach i ze zdumieniem stwierdzam, że Kraków, w którym Trzaskowski wygrał z Dudą 61,5 do 38,5, wcale nie jest miejscem upadku tradycyjnej rodziny, tylko jej bastionem.
Najwięcej związków nieformalnych i nieślubnych dzieci jest w Chrzanowie i zaraz potem – w słynącym z powołań Tarnowie oraz… „wolnym od LGBT” Nowym Sączu.
Śmiem twierdzić, że o rozpadzie tradycyjnej rodziny więcej od gejów i drag queens może powiedzieć były kolega pana wiceministra, współtwórca Solidarnej Polski, a wcześniej działacz Ligi Polskich Rodzin, Jacek K., dzięki któremu Andrzeja Dudę poparło aż ponad 10 mln Polaków, a Rafała Trzaskowskiego – zaledwie ponad 10 mln Polaków.