Strzały na Lubickiej. Prokuratura postawiła trzy poważne zarzuty
Nawet do 15 lat więzienia grozi nastolatce w ciąży, która nie zatrzymała się do kontroli drogowej na jednej z ulic Torunia.
Pod koniec września ciężarna 19-letnia Sandra prowadziła samochód, którym jechało też jej 11-miesięczne dziecko, narzeczony i jeszcze jeden pasażer. Na Szosie Lubickiej w Toruniu, przy stacji benzynowej Statoil policja zatrzymałą auto do rutynowej kontroli drogowej. Nic nie zapowiadało dramatycznych wydarzeń, do których miało za chwilę dojść.
19-latka zatrzymała samochód. Jednak w momencie, gdy policjant poprosił ją o dokumenty, zamknęła wszystkie okna w aucie i gwałtownie ruszyła.
- Nie wiedziałam, co robię, a kiedy padły strzały to już totalnie spanikowałam - opowiada Sandra.
Zdaniem prokuratury, 19-latka ruszyła samochodem w stronę policjanta, który stał przed maską auta. Wówczas jeden z funkcjonariuszy krzyknął „Stój, policja!”, uprzedzając równocześnie o możliwości użycia broni. Kiedy ten apel nie pomógł, oddał w kierunku opon samochodu dwa strzały z broni służbowej.
Auto pojechało jednak dalej. Policjanci ruszyli za nim w pościg. 19-latka zatrzymała się na kolejnej stacji przy Szosie Lubickiej. Tam ona i współpasażerowie zostali zatrzymani.
- Prawdę powiedziawszy, była to dość szaleńcza jazda ze względu na warunki panujące na drodze i szybkość samochodu - mówi prokurator Tomasz Sobczak z Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód. - Podejrzana nie tylko próbowała potrącić lub wręcz przejechać policjantów, lecz także naraziła na niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swoje dziecko, siedzące z tyłu auta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień