Strzelali z łuku, bo są w końcu rycerzami. Turnieje to ich żywioł
Chcesz być rycerzem, to musisz ćwiczyć. Nie ma zmiłuj, trzeba się nauczyć i władania mieczem, i toporem, i strzelania z łuku.
Co roku w okresie mikołajkowych harców chojniccy rycerze spotykają się na turnieju łuczniczym, na który zapraszają swoich kolegów z innych bractw. Nie inaczej było tym razem. Swoje umiejętności w strzelaniu z łuku sprawdziło kilkunastu śmiałków, a najpewniejszą rękę i oko miał Marcin Olżyński ze Starogardzkiej Wolnej Drużyny Łuczniczej.
Dugie miejsce zajął Jacek Wantka ze Starogardu, a trzeci był Aleksander Kikcio z Drużyny Krzyżogryfa z Bytowa. Kolejne miejsca zajęli: Anna Olżyńska ze Starogardu, Tadeusz Książk z Bractwa Rycerskiego Herbu Gryf i Maciej Tkaczyk.
Glejty Bractwa Rycerskiego Herbu Tur otrzymali: Monika Kopowska, Artur Pałubicki, Mariusz Reszczyński, Łukasz Chrobak, Leszek Stachowiak, Sebastian Stopa.
W strzelaniu do sylwetki zająca o kufel Bogdana Kuffla najlepiej spisał się Aleksander Kikcio z Bytowa.
Organizatorem turnieju było Bractwo Rycerskie Herbu Tur z Chojnic, sędzią głównym Kamil Hope, sędzią punktowym - Agata Wałdoch, sędziami pomocniczymi - Leszek Stachowiak i Sebastian Stopa.
Rycerze bardzo dziękują dobroczyńcom, dzięki którym turniej miał bogatą oprawę i nagrody - Zakładom Mięsnym Skiba, Bogumile i Jerzemu Ryduchowskim, Mirosławowi Janowskiemu, Justynie Rząsce, Zbigniewowi Buławie i Mieczysławowi Blochowi.