Strzelanie do żubrów to prawdziwy zamach na polską przyrodę

Czytaj dalej
Fot. Anna Kaczmarz
Diana Krasowska, Ula Ludwiczak

Strzelanie do żubrów to prawdziwy zamach na polską przyrodę

Diana Krasowska, Ula Ludwiczak

Myśliwy za możliwość zabicia żubra musi zapłacić od 12 tys. zł do 36 tys. zł. Potem może zabrać jako trofeum głowę i skórę zwierzęcia.

Mimo że żubr jest gatunkiem chronionym przez prawo polskie i unijne, co roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydaje zgodę na odstrzał tych zwierząt. Właśnie poprzez eliminację starych, chorych czy osłabionych osobników Lasy Państwowe realizują strategię odtwarzania i ochrony populacji żubra w Polsce. Argumentem jest też potrzeba regulacji liczebności tych zwierząt. Na przykład w tym sezonie łowieckim, który trwa od października ub.r. do końca marca br., GDOŚ wydał zgodę na odstrzał 30 żubrów: 10 żyjących w Puszczy Boreckiej i 20 w Puszczy Knyszyńskiej.

Od dawna wiele środowisk jest przeciwko takiemu zarządzaniu populacją żubra Polsce. Zwłaszcza, że i sama eliminacja tych zwierząt to proceder, który budzi emocje. Do żubrów zazwyczaj bowiem strzelają komercyjni myśliwi, a mięso zwierząt trafia na talerze.

- Żubr to nie tylko wspaniałe i rzadkie zwierzę, ale także symbol polskiej przyrody, chronione prawem polskim i unijnym - argumentują ekolodzy. - Organizowanie polowań komercyjnych na żubry i dopuszczenie do ich zabijania to zamach na to, co w polskiej przyrodzie najcenniejsze.

Na początku XX wieku w Polsce nie występowały wolno żyjące żubry. Staraniem naukowców, przyrodników i leśników odtworzono ich populację na bazie siedmiu osobników ocalałych w hodowlach. W 2015 r. w Polsce żyło 1567 żubrów (najwięcej na świecie), większość - ponad 1300 - w stadach wolno żyjących, a pozostałe w zamkniętych hodowlach, rezerwatach i zagrodach pokazowych. W Puszczy Białowieskiej żyje ponad 500 osobników, w Puszczy Knyszyńskiej - ok. 140, Boreckiej - ok. 110.

Odstrzały zwierząt w Polsce zaczęły się w latach 70-tych w Puszczy Białowieskiej, gdy populacja żubrów osiągnęła poziom ponad 200 osobników.

W Puszczy Białowieskiej odstrzały to wyjątek. Dominuje tu śmiertelność naturalna. Tu żubry podlegają Białowieskiemu Parkowi Narodowemu.

W Puszczy Knyszyńskiej i Puszczy Boreckiej zarządcą są Lasy Państwowe. I tu odstrzały są.

- Decyzja Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska określiła warunki z powodu których mogą być eliminowane żubry na terenie Puszczy Knyszyńskiej - informuje Jarosław Krawczyk, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. - To: stan zdrowotny, agresywność oraz wyrządzanie szkód w gospodarce rolnej, leśnej lub innym rodzaju mienia.

Jak mówi rzecznik, eliminowane są konkretne żubry, oddzielone od stada, a całość odbywa się pod nadzorem pracownika nadleśnictwa. - Dzięki profesjonalnemu podejściu nie zdarzyło się, by przeznaczony do zabicia żubr został ranny, lub był narażony na niepotrzebne cierpienie - mówi Krawczyk.

I dodaje, że dokumentem pomocniczym do eliminacji żubrów jest „Protokół z przeglądu stada żubrów”. Przegląd stada wykonywany jest wczesną wiosną przez komisję składającą się z przedstawicieli Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku, Białowieskiego Parku Narodowego, Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego, Parku Krajobrazowego Puszczy Knyszyńskiej i Lasów Państwowych. W protokole opisuje się stan stada oraz doradza się dalszy sposób postępowania ze stadem, w tym eliminację żubrów.

Lasy na możliwości eliminacji i zabrania przez myśliwych trofeum - skóry i głowy zwierzęcia - zarabiają. Za możliwość eliminacji jednego zwierzęcia myśliwy musi zapłacić od 12.200 zł do 36.000 zł . Lasy sprzedają też mięso żubra. Jak wynika z danych RDLP, uzyskana kwota z eliminacji żubrów (trofeum oraz mięso) w Puszczy Knyszyńskiej w ostatnich czterech latach wynosiła od ok. 204 tys. zł do 380 tys. zł. Dodatkowo leśnicy korzystają z zewnętrznych dotacji na zarządzanie żubrami.
- Od lat siedemdziesiątych budżet państwa nie finansuje kosztów utrzymania i rozwoju żubrów - zauważa Krawczyk. - Środki LP są głównym obok funduszy unijnych źródłem finansowania ochrony i odtwarzania populacji żubra w Polsce.

Z dokumentacji ujawnionej przez Fundację Dzika Polska wynika, że w sezonie 2015/16 w Puszczy Knyszyńskiej „dokonano eliminacji poprzez odstrzał 12 z 15 żubrów” kierując się „stanem zdrowotnym, zachowaniem i powodowanymi szkodami w płodach rolnych”. Zabito 5 byków i 7 krów. To ok. 10 proc populacji.

Zastrzelono m.in. ok. 20-letnią ciężarną krowę (podczas sekcji ujawniono „płód wielkości małego psa” ), ok. 7-letniego byka, rzekomo agresywnego, doskonale zdrowego. U innych zabitych zwierząt oględziny wskazały np. zmiany skórne czy silną kulawiznę kończyny. Odstrzelony też został 2,5-letni byk, „sztuka słabo wyrośnięta, początki cherlactwa, osłabiona, odstaje od stada” czy „krowa, lat 20, starość, osłabienie, odstaje od stada, obrzęk okolic podbrzusza”.

W tym sezonie myśliwi mogą zastrzelić nawet 20 żubrów - na tyle zgodził się GDOŚ. Dotąd zginęło ich 10.

Jak wygląda zabijanie żubra? Według portalu Oko.press.pl to raczej egzekucja. Przyzwyczajone do obecności i dokarmiania przez ludzi zwierzęta nie uciekają. Dlatego myśliwy, nie kryjąc się, oddaje strzał z bardzo bliskiej odległości.

Do tego do Puszczy Boreckiej przywożone są przeznaczone do eliminacji żubry z różnych ośrodków hodowli w Polsce. Przeciwna takiemu postępowaniu była - odwołana przez obecnego ministra środowiska - Państwowa Rada Ochrony Przyrody poprzedniej kadencji, która wydała np. negatywną opinię co do przywiezienia do Puszczy Boreckiej sześciu żubrów tylko po to, aby je zastrzelić.

Jednym z kryteriów do eliminacji jest wiek. Według współpracującej z Lasami prof. Wandy Olech-Piaseckiej, dziekan wydziału Nauk o Zwierzętach SGGW w Warszawie i prezes Stowarzyszenia Miłośników Żubrów: „stare osobniki nie są potrzebne populacji, takie opowieści świadczą o braku wiedzy o biologii żubra. Krowa przewodząca stadu musi być aktywna rozrodczo, te starsze przestają mieć pozycję lidera i młode zwierzęta nie będą się ich słuchać ani niczego od nich uczyć. Poza tym żubry jako przeżuwacze muszą bardzo starannie przeżuwać przyjmowany pokarm. Stare osobniki mają tak starte zęby, że nie są w stanie odpowiednio przetworzyć pożywienia i w rezultacie powoli umierają z głodu”.

Według prof. Olech, w przyrodzie dzikie zwierzęta też rzadko umierają z przyczyn naturalnych, z wiekiem stają się słabsze i padają ofiarą drapieżników, np. wilków.

- Żubry, tak jak inne dzikie zwierzęta, powinny mieć prawo do spokojnego chorowania, starzenia się i umierania - komentuje Adam Bohdan z Fundacji Dzika Polska.

Mięso zastrzelonych żubrów trafia do przedsiębiorstwa mięsnego w Białymstoku. Stamtąd m.in. do białowieskich restauracji.
- Jeszcze dwa czy trzy lata temu pojawiały się pytania: „Skąd żubr na talerzu?” - mówi nam jeden z pracowników takiej restauracji. - W tej chwili ludzie się oswoili.

W białowieskich lokalach można zjeść np. kotlet z żubra na sosie z grzybów leśnych z warzywami sezonowymi i soczewicą za 45 zł czy ragoűt z żubra i grzybów, podane w chlebie - (50 zł). Za porcję tatara zapłacimy 43 zł.

- W Białowieży królują kiszki, placki, kartacze, a jeśli chodzi o dziczyznę, to ostatnimi czasy żubrzyzna stała się bardzo popularna - mówi nam jeden z kucharzy. - To danie nietypowe tylko z powodu tego, jak się pozyskuje mięso, skoro żubr jest pod ochroną. Człowiek zorientowany wie, że można to mięso kupić w hurtowniach, ze wszystkimi certyfikatami. Teraz żubrzyzna jest dostępna, kiedyś było trudniej. Ludzie próbują, żeby poznać jej smak. Przyjeżdżając do Białowieży, chcą spróbować czegoś, czego nie będą mieli okazje zjeść nigdy więcej.

Tymczasem ekolodzy przypominają amatorom żubrzego mięsa, zwłaszcza tatara, że ciało żubra zasiedla przynajmniej 88 gatunków pasożytów z dziewięciu różnych grup systematycznych, w tym: przywry, tasiemce, kleszcze, wszoły. Najliczniejszą grupą są nicienie (43 gatunki).

- Oczywiście pasożyty mają wszystkie dzikie zwierzęta, i nie jest to powód do ich eliminacji - zaznacza Adam Bohdan.
Lasy: to przykry ale potrzebny proceder. Gdy kilka tygodni temu znowu zrobiło się głośno o strzelaniu do żubrów, zwłaszcza w Puszczy Boreckiej. Dyrektor generalny Lasów Państwowych zdecydował, że inspekcja LP sprawdzi przypadki eliminacji żubrów w Nadleśnictwie Borki w latach 2012-2016. - Odstrzał osobników chorych lub zbyt licznych i zbyt słabych, od był przykrym, lecz niezbędnym elementem strategii programu odtwarzania i ochrony populacji żubra. Ten program odniósł sukces i dlatego zrobimy wszystko, by wyjaśnić wątpliwości, jakie mogą go dotyczyć - mówi Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny LP.
Zgodnie z jego decyzją, do 31 stycznia 2017 r. nadleśnictwo nie sprzedawało praw do odstrzału żubrów. Kontrola już się zakończyła. Wyniki będą znane niebawem. W Puszczy Knyszyńskiej też na razie strzałów nie słychać. Ekolodzy liczą na to, że w końcu zaczną być stosowane metody alternatywne wobec odstrzału.

- Leśnicy jeszcze parę lat temu planowali utworzenie dzikich stad żubrów w sześciu innych kompleksach leśnych na terenie kraju. Dlaczego porzucili te plany i skupili się tylko na odstrzale? - pytają.

- Staramy się przenosić żubry w inne miejsca - zapewnia Krawczyk. - Na przykład teraz będzie tworzone stado w Dolinie Górnego Sanu. Jednak przenosiny zwierząt wymagają lat przygotowań. Aby jednak przemieścić żubry, potrzebna jest, oprócz środków finansowych Lasów Państwowych i funduszy UE, akceptacja władz lokalnych, a przede wszystkim, miejscowej społeczności.

- Jeśli mamy zarabiać na gatunku chronionym, to jest to porażka naszego systemu ochrony przyrody - kwituje dr Rafał Kowalczyk, dyrektor Instytutu Biologii Saków PAN w Białowieży. - Nie powinno to mieć miejsca. To degradowanie nas do kraju Trzeciego Świata, który musi zabijać symbole przyrody, aby zarabiać na ich utrzymanie. My jesteśmy krajem europejskim, koszty ochrony i zarządzania populacją żubra nie są tak wielkie, aby nas nie było na to stać. Lasy mają duży dochód, część mogłyby przeznaczyć na utrzymanie populacji żubrów, bez potrzeby ich uśmiercania.

Diana Krasowska, Ula Ludwiczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.