21-letni Maciej K. siłą zaciągnął swoją byłą dziewczynę do swojego mieszkania. Tam przetrzymywał ją przez kilka godzin, pobił, groził że zabije.
Mieszkańcy ul. Słowackiego pamiętają to poniedziałkowe zamieszanie. - Była pora obiadu, rozwiązywałem krzyżówki. Nagle widzę jak Maciek ciągnie dziewczynę przez podwórko do siebie. Wieczorem, podwórko było zastawione radiowozami - opowiada jeden z mieszkańców.
Inna mieszkanka: - On 21 lat, ona młodsza, uczy się w OHP. Dojeżdża tu z Tuczna i zawsze do niego przychodziła. Niecały rok temu urodziło im się dziecko. Ciągle się kłócili. On miał problemy z narkotykami, ale zawsze wobec sąsiadów, był w porządku, rodziców też ma porządnych - opowiada. Znajomy Macieja K. - On miał zakaz zbliżania się do Karoliny, ale ona sama do niego przychodziła - twierdzi.
O tym, co wydarzyło się w poprzedni poniedziałek, policja poinformowała w poniedziałek, 29 lutego.
Maciej K. uwięził byłą dziewczynę w swoim mieszkaniu. Wykorzystując chwilę jego nieobecności dziewczyna wysłała sms do koleżanki z prośbą o ratunek. Ta wezwała policję. - Po dłuższym pukaniu do drzwi policjantom otworzyła wystraszona, młoda kobieta. Powiedziała, że mężczyzna uciekł przez okno, a wcześniej bił ją i groził pozbawieniem życia - mówi Mateusz Sławek.
Po kilku godzinach policjanci zatrzymali mężczyznę w okolicy jego domu.
Postawiono mu zarzut bezprawnego pozbawienia wolności oraz spowodowania obrażeń ciała trwających do 7 dni. - Do uderzeń się przyznał, ale w sprawie przetrzymywania nie składał wyjaśnień. Tłumaczył swoje zachowanie stosowaniem środków odurzających, od których jest uzależniony - mówi prokurator Karol Blajerski z Prokuratury Rejonowej w Strzelcach.