Studenci sprawdzili, czy i jak nosimy maseczki. Jest coraz gorzej, a przecież pandemia nie mija. Profesor: jesteśmy na wojnie z wirusem!
Studenci IV roku kierunku lekarskiego Uniwersytetu Zielonogórskiego, pod kierownictwem prof. dr hab. n. med. Marii Gańczak, przeprowadzili badanie obserwacyjne dotyczące noszenia masek ochronnych przez Polaków podczas pandemii. Co z nich wynika? Z biegiem czasu coraz rzadziej chronimy siebie i innych. Maseczki niechętnie noszą młodzi mężczyźni. Ten środek ochronny często zakładamy też po prostu źle.
Niestety, wyniki przeprowadzonych przez studentów badań pokazują, że pilnie trzeba przeprowadzić kampanie promocyjne na temat noszenia maseczek w dobie pandemii. By ludzie mieli świadomość, jak bardzo jest to ważne!
Zobacz też: Jak chronić się przed koronawirusem?
Skąd pomysł na takie badania?
- Mieliśmy zajęcia ze studentami IV roku wydziału lekarskiego naszego Collegium Medium UZ. Omawialiśmy na nich również temat zakażeń SARS-CoV-2 – mówi prof. dr hab. n. med. Maria Gańczak. – Dyskutowaliśmy też na temat prewencji, w tym noszenia masek. W maju, obowiązywał nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej. Już wtedy zauważyliśmy, że część Polaków nie przestrzega tego rozporządzenia. I tak zrodził się pomysł, by to, co nam się wydaje intuicyjnie, zbadać w sposób naukowy, przeprowadzić badania obserwacyjne.
I tak koordynatorzy badań postawili pytanie, kto nosi te maski (mowa tu o płci), czy lepiej i częściej noszą je starsi, czy młodsi, gdzie przepisy są lepiej przestrzegane i kiedy. Obserwacje przeprowadzono w trzech kolejnych tygodniach maja.
- Wszyscy studenci IV roku zgodzili się na udział w badaniach– wyjaśnia profesor Gańczak. – Dzięki temu zebraliśmy prawie 2400 pomiarów.
Z biegiem miesięcy można zaobserwować, że jeżeli chodzi o noszenie maseczek, zachowanie dystansu, jest w naszym społeczeństwie coraz gorzej.
- Potwierdzeniem tego jest wzrost zakażeń, które teraz obserwujemy – mówi prof. Maria Gańczak.
"Temat masek położono w naszym kraju na łopatki"
W przestrzeni publicznej padały sprzeczne komunikaty. Najpierw mówiono, że maski nie chronią przed zakażeniem, potem, że chronią. Nakazywano zachowanie dystansu, po czym na spotkaniach, chociażby wyborczych, tego nie przestrzegano. To na pewno nie wpływało dobrze na konsekwencje w noszeniu maseczek przez mieszkańców.
- Temat masek w naszym kraju został położony na łopatki, w skutek złego przekazu – uważa profesor Maria Gańczak.
–Mieszkańcy często mówią, że noszenie maseczek ogranicza ich swobodę obywatelską. Ale odnoszą się do stanu pokoju, a my jesteśmy obecnie na wojnie z wirusem. Tutaj nadrzędny jest interes publiczny. Jeśli nie będziesz nosić maseczki, zakazisz innych, to wrócimy do lockdownu i takie będzie ograniczenie swobody, której chyba nikt z nas nie chce.
Prof. Maria Gańczak wyjaśnia też, że maska nie powoduje grzybicy płuc.
– Takie schorzenie występuje tylko u osób z maksymalnie obniżoną odpornością, np. chorujących na AIDS. Noszenie maski nijak ma się do grzybicy. I tak, maski chronią nas i innych. Analogicznie. Spójrzmy na badania, gdy daje się myszkom laboratoryjnym małą dawkę jakiegoś patogenu w doświadczeniu, zaś innym podawana jest duża dawka wirusa. Które z nich będą chorować ciężej i więcej z nich umrze? Te, które dostaną większą dawkę. I tak samo jest z ludźmi.
Maska pozwoli mi ograniczyć liczbę cząstek wirusa, które dostaną się do moich dróg oddechowych.
- Dzięki temu może będę chorować bezobjawowo, w sposób lekki i nie skończy się to zgonem - dodaje pani profesor. - A jeśli chodzi o wpływ na innych, to 80 proc. zakażeń to zakażenia bezobjawowe. Musimy odwołać się do odpowiedzialności społecznej. Chorując bezobjawowo mogę wejść w środowisko nawet swoich dziadków, babć, którzy mają choroby współistniejące. I zupełnie nieświadomie mogę ich zakazić. Bądźmy odpowiedzialni nie tylko za zdrowie osoby, którą spotykamy w autobusie, ale i za zdrowie swojej rodziny. Maska na pewno w tym pomoże.
Jak przeprowadzono badania na temat noszenia maseczek?
Obserwacje prowadzono w trzech kolejnych tygodniach maja 2020 roku. Podczas każdej z obserwacji, o określonej godzinie, studenci obserwowali kolejne osoby pojawiające się w przestrzeni publicznej (na ulicy, w parku, w sklepie) w 13 województwach Polski, różniących się między sobą pod względem zachorowalności na COVID-19.
W miarę upływu kolejnych tygodni zaobserwowano wyraźny trend spadkowy w zakresie odsetka noszących maski ochronne: trzy czwarte badanych w pierwszym tygodniu nosiło maski, ale w drugim i trzecim tygodniu obserwacji – jedynie dwóch na trzech mieszkańców przestrzegało tych obostrzeń.
Najwyższy odsetek noszących maski zaobserwowano wśród osób powyżej 60. roku życia (odpowiednio 84,3 proc.; 83,3 proc.; 82.1 proc.) Najniższy – wśród osób młodych, poniżej 20. roku życia (odpowiednio 68,5 proc.; 56,2 proc.; 51,1 proc.).
Osoby przebywające w przestrzeniach zamkniętych nosiły maski częściej, niż osoby przebywające na otwartej przestrzeni.
Zdarzało się, że mieszkańcy nosili maseczki nieprawidłowo. Badanie wykazało, że odsetek osób noszących maski w sposób prawidłowy zmniejszał się stopniowo z upływem czasu (odpowiednio: 65.9 proc.; 62.3 proc.; 58.9 proc.). Więcej kobiet niż mężczyzn poprawnie używało masek ochronnych. Najczęściej popełnianymi błędami w sposobie noszenia masek było odsłonięcie nosa lub odkrycie całej twarzy, w tym ust i nosa, rzadziej - niedostateczne przyleganie maski do twarzy.
Co wynika z badań? Wniosków jest bardzo dużo. Warto jednak podkreślić, że występuje malejący trend w odniesieniu do noszenia przez Polaków masek ochronnych. W maju jeden na trzech Polaków, nie nosił maski ochronnej w czasie pandemii SARS-Cov-2, mimo rządowego rozporządzenia nakazującego noszenie masek ochronnych w przestrzeni publicznej. Co ciekawe odsetek noszących maski jest szczególnie niski wśród młodych mężczyzn. Jedynie nieco ponad połowa noszących maski ochronne stosuje je w sposób prawidłowy. Najczęstszym błędem, jaki popełniają Polacy noszący maski ochronne, jest odsłanianie nosa. Te i wiele innych danych można przeczytać w szczegółowym raporcie naukowców.
Skład zespołu, który przeprowadził badania: prof. dr hab. med. Maria Gańczak – kierownik projektu; dr hab. inż. Marcin Korzeń, prof. ZUT, Szczecin; studenci IV roku Wydziału Lekarskiego CM UZ: Oskar Pasek, Łukasz Duda-Duma, Dawid Świstara.
Badania przeprowadzone zostały w maju 2020 roku wśród losowo wybranych Polaków.
Zobacz też: