Sukces odniosły już takie firmy jak Blablacar i Airbnb, ale ekonomia współdzielenia daje szansę każdemu, kto ma pomysł
To jest oferta dla tych, którzy chcieliby pracować na własny rachunek. Toruńska Agencja Rozwoju Regionalnego podpowie, jak rozkręcić biznes z perspektywami.
Nie wszyscy kojarzą, czym jest ekonomia współdzielenia. Najlepiej to zagadnienie wyjaśnić na przykładzie. Wszyscy mieszkańcy kilkunastu domów jednorodzinnych przy jednej ulicy mają trawniki, ale przecież nie wszyscy muszą kupować kosiarki. Mogą złożyć się na jedną, ustalić harmonogram korzystania z niej i cieszyć się zaoszczędzonym groszem. To właśnie, najogólniej mówiąc, jest ekonomia współdzielenia.
Kto wpadnie na obiad?
Idea ma korzenie społeczne, co w Toruniu widać bardzo wyraźnie. W mieście działa już kilka jadłodzielni, w których, nie licząc na żaden zysk, torunianie zostawiają nadmiar jedzenia, w ten sposób dzieląc się z potrzebującymi. Na takiej samej zasadzie działa toruński „wieszak”, czyli miejsce, w którym zostawia się wciąż dobrej jakości ciepłą odzież, pozwalającą przetrwać chłody tym, których na zakup takich ubrań nie stać.
Ale ekonomia współdzie-lenia zmierza też w kierunku biznesowym. Przykłady? Choćby popularny Blablacar, czyli platforma, której użytkownicy udostępniają innym miejsca w swoim aucie, zmniejszając w ten sposób swoje koszty podróży np. z Torunia do Warszawy. Z kolei Eataway skupia ludzi, którzy gotują u siebie w domach i - za odpowiednią opłatą - zapraszają innych. Ciekawy jest też przykład toruński - Pracownia Cech, której założycielki, też za określoną kwotę, udostępniają na pewien czas swój warsztat stolarski, w którym można na przykład odnowić meble czy samodzielnie wykonać przydatne w domu przedmioty, takie jak deska do krojenia czy stojak na butelki z winem.
Przybliżyć ideę i zachęcić
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień