Wojewoda lubuski Władysław Dajczak podziękował uczestnikom mistrzostw świata U-18, a także ich trenerom za promowanie naszego regionu i dobry występ podczas bardzo ważnej imprezy. Przypomnijmy, Pochodząca ze Wschowy Klaudia Pawlus zajęła piąte miejsce w biegu na 2000 m z przeszkodami, a zielonogórzanin Michał Skopiński był 12. w pchnięciu kulą.
- Bardzo się cieszę z takiego spotkania. Mogę wyrazić szacunek i podziękować młodym ludziom. Gratuluję Klaudii i Michałowi zaznaczenia swojej obecności na mistrzostwach świata. Stawiacie sobie bardzo konkretne cele w życiu. Wiemy, że jesteście talentami i przed wami wiele do osiągnięcia. Dobrze, że potraficie łączyć naukę ze swoimi pasjami. Przy okazji dziękuję trenerom, którzy się wami opiekują. Zawsze będziemy was w miarę możliwości wspierać – powiedział wojewoda lubuski Władysław Dajczak.
- Start na mistrzostwach świata był dla mnie wielkim przeżyciem. Pojechałam z szóstym wynikiem, a przybiegłam jako piąta. Był to dla mnie wielki stres, ale trener mocno mnie wspierał. Pomyślałam, że jak już pojechałam tak daleko, to nie mogę dać plamy. Jestem nieco wkurzona, bo czwarte miejsce przegrałam przez własną nieuwagę. Na ostatnich metrach wyprzedziła mnie rywalka z Europy. Występ w Kenii dał mi ogromną motywację do kolejnych treningów. Przełamałam się, ponieważ wcześniej byłam mocno przerażona. Poznałam tam mnóstwo ludzi i to wszystko, co zobaczyłam, zostanie ze mną – dodała Klaudia Pawlus.
- Klaudia jest bardzo zawziętą sportsmenką. Jej cechami charakteru można byłoby obdarzyć kilku innych zawodników. Przykłada się do każdego treningu, profesjonalnie podchodzi do swojej pracy.est to uczennica z najwyższą średnią w szkole, także dużo łatwiej jest jej pogodzić sport z nauką. Szybko nadrabia zaległości, jest zawzięta, uparta, czasem mówi, że nawet za bardzo. Jednak osoby, które myślą o tym, aby zajść wysoko, muszą mieć trochę takiego zadzioru w sobie, aby móc przełamywać granicę - dodał trener Klaudii z klubu LLKS Osowa Sień Andrzej Orłowski.
- Był to dla mnie bardzo fajny wyjazd. Cieszę się, że mogłem tam pojechać. Jest to dla mnie duży sukces. Pojechałem z 13. wynikiem, a ukończyłem zawody na 12. miejscu, także zawsze jakiś progres jest.Myślę już o kolejnym sezonie i minimach, które muszę osiągnąć. Była to moja pierwsza międzynarodowa impreza. Startowaliśmy na nowoczesnym 50-tysięcznym stadionie w Nairobi. Na zawodach pojawił się komplet publiczności, co lekko mnie zaskoczyło, ale będzie to dla mnie świetna lekcja na przyszłość – skomentował Michał Skopiński.
- Do Kenii Michał pojechał z wynikiem niecałe 19 metrów. Zakwalifikował się do ścisłego finału i tam uzyskał tylko 16.80. Lekko się zagotował przy pełnym stadionie, a był w świetnej formie. Tydzień później w Poznaniu pchnął 19.20… Był przygotowany bardzo dobrze, tylko niestety zadziałały kwestie psychologiczne – zakończył Jerzy Walczak, trener ZLKL Zielona Góra.