Świat nowoczesnej chirurgii
- Jeśli pacjenta operuje się w sposób małoinwazyjny, czyli nie wykonując dużego cięcia w obrębie jamy brzusznej, a jedynie zakładając trzy, cztery narzędzia laparoskopowe, co oznacza trzy, cztery dziurki o średnicy centymetra i małe cięcie umożliwiające wydobycie usuniętego guza na zewnątrz, to chory lepiej się rehabilituje - mówi dr hab. med. Mirosław Szura, ordynator Oddziału Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej w Szpitalu Zakonu Bonifratrów św. Jana Grandego w Krakowie
- Oddział, którego jest Pan ordynatorem od niemal dwóch lat, znacznie zmienił w tym czasie swój profil. Został gruntownie wyremontowany, tak aby spełniał wszystkie wymogi Unii Europejskiej, a główny nacisk położony został na pacjentów onkologicznych z chorobami przewodu pokarmowego oraz zabiegi małoinwazyjne.
- Kiedyś było takie powiedzenie: zabieg się udał, ale pacjent nie przeżył. Od tego czasu dokonało się wiele zmian, zarówno w sensie technik operacyjnych, jak i w mentalności pacjentów oraz lekarzy. Dziś ważne jest, aby pacjent nie tylko został wyleczony z choroby onkologicznej, ale równie istotna jest jakość jego dalszego życia.
- To nie wystarcza już sam fakt pokonania nowotworu?
- Niekiedy nie wystarcza. Czy może bowiem przynosić pełną satysfakcję wyleczenie choroby nowotworowej, jeśli ktoś, kto przeszedł operację onkologiczną, nie jest potem w pełni sprawny, ma ograniczenia, nie może uczestniczyć w normalnym życiu? Kiedy tak naprawdę dotyka go kalectwo. Nie zawsze tak się dzieje, ale jednak się zdarza.
W dalszej części artykułu znajdziesz odpowiedzi na pytania:
- Powrót do zdrowia i jakość życia powinny się więc równoważyć?
- Czy techniki małoinwazyjne są szczególnie korzystne dla osób starszych?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień