Świąteczne Pogotowie: - Potrzebny nam dywan i stół do tenisa
- Prowadzimy zajęcia m.in. z zakresu logopedii, socjoterapii i psychoterapii. Pomagamy też w odrabianiu lekcji - mówi szefowa Jedynki.
Śmiechy i zabawy podopiecznych Jedynki już słychać na ulicy. Najmłodsi chłopcy skaczą na piłkach, dziewczynki plotkują, inne odrabiają lekcje, a najmłodsi grają. I to nie tylko w zwykłe planszówki, ale nawet w szachy!
- Bawimy się! - mówią uśmiechnięci. - Tak u nas jest praktycznie codziennie. Zawsze jest wesoło - mówi z uśmiechem kierowniczka świetlicy. Do świetlicy przychodzą głównie te dzieci, które potrzebują opieki i pomocy w lekcjach. A tego, niestety, nie zawsze mogą zaznać w domach.
Świetlica nie jest jednak najlepiej wyposażona. Przydałby się stół do tenisa i dywan o wymiarach 3mx4m. - Moglibyśmy się więcej bawić! - mówią dzieci. Ione też mają świąteczne marzenia. Martynka (5 l.), Sebastian (6 l.) i Małgosia (7 l.) pochodzą z rodziny wielodzietnej. Ich tata pracuje dorywczo. Marzą, by móc się pobawić wózkiem dla lalek, sterowanym samochodem i lalką bobasem. Inni podopieczni też mają małe i większe pragnienia. Andżelika (7 l.) chciałaby dostać domek dla lalek. Mariusz (9 l.) grę „Eurobiznes” (jego mama choruje na astmę, samotnie wychowuje siedmioro dzieci). Na listach marzeń starszych dziewczynek są telefon i tablety.