Światowe Dni Młodzieży 2016. W Krakowie już zaczyna brakować miejsc na ŚDM
Światowe Dni Młodzieży 2016. Baza noclegowa. W tańszych hostelach i pensjonatach, a także w schroniskach młodzieżowych próżno szukać wolnych pokoi. Organizatorzy ŚDM radzą, by nie szukać noclegu na własną rękę, bo wiąże się to z ryzykiem, że albo tego noclegu nie znajdziemy, albo sporo przepłacimy.
Światowe Dni Młodzieży 2016
„Niestety, nie mamy miejsc”, „Wszystko zarezerwowane już od zeszłego roku”, „Proszę szukać gdzie indziej, ale na pewno będzie z tym problem” – takie odpowiedzi słyszą osoby, które dzwonią do krakowskich hosteli czy pensjonatów, poszukując miejsc noclegowych na przyszłoroczne Światowe Dni Młodzieży.
Autor: Joanna Urbaniec
– Kilka dni temu wraz z koleżanką szukałyśmy noclegu w Krakowie. Stworzyłyśmy sobie długą listę niedrogich miejsc noclegowych i zaczęłyśmy dzwonić. Ku naszemu zdumieniu wszędzie nam odmawiano, a gdy w końcu w jednym pensjonacie powiedzieli, że mają wolne łóżka, to zażyczyli sobie 500 zł od osoby – skarży się licealistka Basia z Sieradza.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, choć do Światowych Dni Młodzieży pozostał jeszcze ponad rok, w Krakowie zaczyna już brakować miejsc noclegowych, zwłaszcza w tańszych hostelach i pensjonatach. Także w schroniskach młodzieżowych próżno szukać wolnych pokoi.
– Ludzie wciąż do nas dzwonią (także z zagranicy), ale musimy odmawiać, bo wszystko mamy zarezerwowane już od zeszłego roku – przyznaje pracownik schroniska młodzieżowego PTSM przy ul. Oleandry. – U nas też cały budynek jest już zarezerwowany – mówią w schronisku przy ul. Grochowej.
Jeśli chodzi o hostele i pensjonaty, to większość odmawia, bo nie dysponuje już wolnymi łóżkami, gdzieniegdzie można z kolei usłyszeć, że rezerwacja na lipiec przyszłego roku nie jest jeszcze prowadzona.
– Może być walka na ceny – komentuje pracownica jednego z krakowskich biur podróży (pragnąca zachować anonimowość). Jej zdaniem niektóre hostele czekają z przyjmowaniem rezerwacji, bo liczą, że więcej zarobią na zdesperowanych pielgrzymach, którzy będą szukać noclegu na ostatnią chwilę.
Do dyspozycji pielgrzymów pozostają jeszcze m.in. droższe hotele i apartamenty, a także kempingi. – Jeśli ktoś szuka noclegu na własną rękę, bo chce przyjechać na Światowe Dni Młodzieży indywidualnie, a nie w zorganizowanej grupie, to lepiej niech się pospieszy, bo za chwilę już nic nie znajdzie – radzą w schronisku przy ul. Oleandry.
Magdalena Dobrzyniak z komitetu organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży 2016 przyznaje, że w Krakowie rzeczywiście może już brakować miejsc noclegowych dla indywidualnych pielgrzymów. – Jeśli tak jest, to m.in. dlatego, że te miejsca są już zarezerwowane przez nas, znajdują się w naszej bazie noclegowej – wyjaśnia Magdalena Dobrzyniak.
Zapewnia jednocześnie, że ta baza jest stale aktualizowana. Natomiast pod koniec lipca na stronie internetowej komitetu organizacyjnego ŚDM (www.krakow2016.com) zostanie uruchomiony specjalny system rejestracyjny. – Grupy pielgrzymów, które zgłoszą się do nas i zarejestrują w systemie, na pewno nie będą miały problemów z noclegiem. Gwarantujemy te noclegi, m.in. w szkołach, na polach namiotowych, u rodzin, w akademikach itp. – wymienia Magdalena Dobrzyniak.
Odradza ona szukanie noclegu na własną rękę, bo wiąże się to z ryzykiem, że tego noclegu się nie znajdzie, a jeśli nawet – to się przepłaci. – Pielgrzymom, którzy wybierają się do Krakowa na ŚDM, radzę zgłosić się do centrum koordynacyjnego w swojej diecezji (w każdej są) i dołączyć do zorganizowanej grupy. To najprostszy i najpewniejszy sposób na zagwarantowanie sobie miejsca noclegowego – mówi Magdalena Dobrzyniak.
Także urzędnicy z krakowskiego magistratu przestrzegają, by nie szukać noclegów na Światowe Dni Młodzieży na własną rękę, lecz załatwić to np. przez swoją parafię.
– Dla zorganizowanych grup pielgrzymów miejsc na pewno nie zabraknie. Wszystko jest pod kontrolą – zapewnia Filip Szatanik, zastępca dyrektora biura prasowego w Urzędzie Miasta Krakowa.
Magistrat w porozumieniu z komitetem ŚDM przygotowuje odpowiednią liczbę miejsc noclegowych w szkołach. – Zostanie ich zapewnionych tyle, ile będzie potrzebne – deklaruje Filip Szatanik.
paulina.szymczewska@dziennik.krakow.pl