Światowy Dzień Młodzieży rozpoczyna się każdego dnia, w domu każdego z nas [ZDJĘCIA]
Msza posłania. Podwielickie Brzegi zapełniły się na finał spotkania Franciszka z młodymi.
Nawet 2,5 mln pielgrzymów mogło wziąć udział w mszy św. kończącej Światowe Dni Młodzieży. Przy ołtarzu, oprócz papieża Franciszka, stanęło 50 kardynałów i 850 biskupów z całego świata. Ubrani byli w ornaty zaprojektowane przez niezwykle utalentowanego, zmarłego niedawno na raka grafika Macieja Cieślę, którego już pierwszego wieczoru w oknie przy Franciszkańskiej wspominał papież.
W homilii Franciszek zachęcał młodych, by „nie pozwolili znieczulić swojej duszy, ale dążyli do pięknej miłości”. Podkreślał, że „ta piękna miłość wymaga również wyrzeczeń i powiedzenia mocnego »nie« dopingowi sukcesu za wszelką cenę i narkotykowi myślenia tylko o sobie i swojej wygodzie”. Papież zachęcał wiernych, by patrzyli na drugiego człowieka oczami Chrystusa, który „nie widzi wad, lecz osobę, nie zatrzymuje się na złu z przeszłości, ale przewiduje dobro w przyszłości, nie godzi się na zamknięcia, ale poszukuje drogi jedności i komunii, nie zatrzymuje się na pozorach, ale patrzy na serce”.
Papież podkreślił, że dzięki takiej postawie możemy widzieć i przekazywać dobro, mając wpływ na rozwój innej ludzkości, nie czekając na oklaski, ale poszukując dobra dla niego samego. - Nie zatrzymujcie się na powierzchni i nie ufajcie pozorom, „makijażowi” duszy, aby wydawać się lepszymi - apelował do młodych Franciszek, zachęcając ich, by podejmowali ryzyko i nie bali się angażować w słusznej sprawie, bo „życie nie powinno być zamknięte w szufladzie”. Prosił, by młodzi ludzie przełamywali wstyd i „oddawali Bogu wszystko, a zwłaszcza słabości, trudy i grzechy w spowiedzi”.
Franciszek zwracał też uwagę, że brak akceptacji samych siebie, życie w niezadowoleniu i myślenie w sposób negatywny oznacza, że nie akceptujemy naszej prawdziwej tożsamości. - To jakby odwrócić się w inną stronę, kiedy Bóg chce, by na mnie spoczęło Jego spojrzenie - mówił papież. Prosił, by młodzi uczynili Ewangelię „nawigatorem na drogach życia”. - Światowy Dzień Młodzieży rozpoczyna się dziś i trwać będzie jutro, w domu - przekonywał Franciszek.
Msza posłania była pełna symboli. Jeszcze przed jej rozpoczęciem Franciszek pokłonił się ikonie Matki Bożej, która wraz z krzyżem „wędrowała” po Polsce i sąsiednich krajach. Po mszy papież wręczył młodym przedstawicielom sześciu kontynentów „kaganki miłosierdzia”, które młodzież przyniosła w sztafecie w miniony wtorek z Łagiewnik na Błonia.
- Dziękujemy, że wybrałeś właśnie Kraków na obchody tych wspaniałych dni. (…) Przeżyliśmy tu niezapomniane chwile - mówił kard. Stanisław Ryłko, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich do papieża. Ojciec Święty podziękował kard. Stanisławowi Dziwiszowi, inicjatorowi ŚDM Kraków 2016, organizatorom i wszystkim, którzy włączyli się w przygotowania do tego wydarzenia, a także pielgrzymom. - Wielkie „Dziękuję” kieruję do was, drodzy młodzi. Napełniliście Kraków entuzjazmem waszej wiary, który udziela się innym. Święty Jan Paweł II radował się z nieba, i pomoże wam zanieść wszędzie radość Ewangelii - powiedział Franciszek.
***
Przed mszą posłania papież przyjechał do Domu Miłosierdzia, w którym po ŚDM znajdą opiekę ludzie starsi, i Domu Chleba - magazynu na żywność Caritasu. W tym czasie uruchomiono Dzwon Miłosierdzia. Papież pocałował i poświęcił stojącą w holu kopię figury Matki Boskiej z Loreto.
Franciszkowi pokazano dary dla niego, które trafią na aukcję, a dochód ze sprzedaży posłuży pensjonariuszom Domu Miłosierdzia - to biały rower i czarne buty. Widząc ten ostatni dar, papież bardzo szeroko się uśmiechnął.
grazyna.starzak@dziennik.krakow.pl