Święta bez rodziny. Szpitalny oddział staje się alternatywą dla samotnej Wielkanocy

Czytaj dalej
Fot. Polska Press
Alicja Cichocka-Bielicka

Święta bez rodziny. Szpitalny oddział staje się alternatywą dla samotnej Wielkanocy

Alicja Cichocka-Bielicka

Starzy i schorowani w święta stają się problemem. Potrzebują ciągłej opieki. Gdy rodzina chce odpocząć pod byle pretekstem trafiają do szpitala.

Sytuacja z przedwczoraj z Wielkiego Czwartku z jednego z dużych oddziałów szpitalnych w regionie.

- Córka starszej pacjentki szykowanej do wypisu, w niezłej formie prosi, żeby jeszcze na Wielkanoc mamę zostawić. Musi się zorganizować na jej powrót - opowiada lekarka z oddziału internistycznego. Podkreśla, że nie są to pojedyncze przypadki.

Szpitalne oddziały na święta nie wyludnią się, tak jak było to jeszcze dwadzieścia lat temu. - Kiedyś pozostawali pojedynczy pacjenci, obecnie prognozy na naszym oddziale mówią, że połowa łóżek, czyli około dwudziestu będzie zajęta - przyznaje ordynator oddziału chorób wewnętrznych szpitala w regionie. Prosi żeby nie podawać o jaki szpital chodzi, nie chce stygmatyzować pacjentów.

Wmawianie chorób

Lekarze nie ukrywają, starszą osobę z licznymi przewlekłymi schorzeniami łatwo doprowadzić do stanu wymagającego hospitalizacji, wystarczy ją odwodnić, wtedy zdarza się utrata świadomości, a to już może kwalifikować do leczenia szpitalnego.

Gdy rodzina wmawia, że staruszek jest w bardzo złym stanie koniecznie musi zostać na święta, a pacjent już po podaniu płynów w kroplówce odzyskuje pełnię sił, zaczyna się przepychanka - jeden z lekarzy z Torunia przyznaje, że łatwo wyczuć jaką grę prowadzi rodzina.

Tymczasem, to co podkreśla ordynator oddziału chorób wewnętrznych, Specjalistyczne Szpitala Miejskiego w Toruniu nawet kilkudniowa hospitalizacja starszej osoby może znacząco pogorszyć jej dobrostan.

- Wyrwany ze swojego środowiska, domowych rytuałów psychicznie się podłamuje i my to widzimy - jak podkreśla ordynator dr Violetta Polaszewska - Pułkownik leczenie przykładowo zapalenia płuc w domu przebiega znacznie szybciej - ordynator nie ukrywa, że niektóre osoby nie sposób przekonać, że mamę czy ojca lepiej pozostawić do leczenia w domu.

Gdy przychodzi moment wypisu takiego pacjent, nagle kontakt z rodziną potrafi się urwać. Nie odbierają telefonów.

Gdy chcą rozmawiać wmawiają, że jeszcze za wcześnie na powrót do domu. Kreślą czarne scenariusze, próbując straszyć, że zdarzy się najgorsze. Okolice świat, długich weekendów niestety są takimi momentem, gdy starszego, schorowanego pacjenta bardzo trudno wypisać do domu - nie ukrywa Jarosław Chlipała, koordynator oddziału chorób wewnętrznych szpitala w Chełmnie.

Jest też grupa pacjentów dla których szpitalny oddział jest alternatywą dla samotnych świąt.

Szpital z wyboru

- Są starsi, schorowani i bardzo samotni - opisuje młoda lekarka z oddziału interny szpitala w kujawsko - pomorskiem. - Proszą o termin w Wielkanoc, bo świąteczne menu nawet szpitalne i personel, z którym można zamieć zdanie są lepsze niż samotne święta w czterech ścianach. Tych ludzi nikt nie odwiedza, ale też, po kilku dniach pobytu gdy czują się już trochę u siebie, widać, że to osoby bardzo trudne we współżyciu, często roszczeniowi, wulgarni.

Psychologowie podkreślają że problem jest złożony.

Zjawisko można ocenić jako skrajny egoizm rodziny, albo zastanowić się skąd się bierze. Czy mamy do czynienia z ludźmi bezwzględnymi, którzy w rodzinne święta wyrzucają swoich rodziców do szpitali bo chcą mieć święty spokój, czy jest to szerszy fenomen, nad którym należałoby się głębiej pochylić - profesor UMK, psycholog Maria Lewicka jest daleka od jednoznacznych ocen.

Wspomina też swój wieloletni pobyt w Norwegii, gdzie opieka nad osobą starszą prowadzona była systemowo przez sztab profesjonalistów, w specjalnie stworzonych ośrodkach, a rodzina czuła pełne wsparcie. - Norwegia problem rozwiązała systemowo. W Polsce wciąż opieka nad starszymi spoczywa praktycznie w całości na rodzinie. Wiele osób bezgranicznie poświęca się bliskim, ale są osoby, który sobie z tym nie radzą, a nasz system opieki w ogóle tego nie ułatwia. Problem będzie narastał - diagnozuje.

Alicja Cichocka-Bielicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.