Święta - temat na przebój dobry, jak mało który
Wcześniej niż cokolwiek innego o nadejściu Bożego Narodzenia przypominają świąteczne piosenki, eksploatowane w stacjach radiowych aż do bólu. Wśród nich prym wiedzie hit George’a Michaela. I tak już od ponad 30 lat.
Dom gdzieś w okolicach szwajcarskiego Saas-Fee, kolejka linowa, wszędzie pełno śniegu, grupa znajomych, żywcem wyciągnięta z żurnala lat 80., która jedzie do górskiej chaty, by wspólnie spędzić święta. Tak zaczyna się bodaj najbardziej kasowy w historii przebój świąteczny, czyli „Last Christmas”.
Można powiedzieć, że piosenka urodziła się razem ze mną - też w święta i też w 1984 roku. Tylko - w przeciwieństwie do mnie - utwór każdego roku zarabia dziesiątki milionów funtów.
Nieprzyzwoity sukces, który się nie kończy
Singiel został wypuszczony w Boże Narodzenie przez brytyjski duet Wham!, czyli George’a Michaela i Andrew Ridgeleya. Z miejsca stał się hitem - w 1985 roku sprzedał się w Wielkiej Brytanii w milionowym nakładzie i uzyskał status platynowej płyty. A potem już poszło i co najciekawsze - nadal trwa. Singiel wciąż jest sprzedawany na całym świecie i to w ilościach, o których wielu artystów może tylko pomarzyć.
W momencie, gdy powstawał ten tekst „Last Christmas” w serwisie You Tube miało ponad 307 milionów odtworzeń. Zakładam, że ta statystyka w najbliższych dniach jeszcze podskoczy, choć wiele osób, gdy słyszy pierwsze dźwięki tego utworu - ma ochotę krzyczeć, bo w święta słychać go po prostu wszędzie.
Nieodżałowany George Michael
Piosenka żyje już nieprzerwanie od 33 lat, natomiast jej twórca, George Michael, jak na ironię losu, zmarł w ubiegłym roku dokładnie w Boże Narodzenie. I chociaż ma w dorobku mnóstwo o wiele lepszych - zarówno muzycznie, jak i tekstowo - utworów, to wielu ludziom pierwsze, co przychodzi do głowy, gdy o nim pomyślą, to właśnie ten świąteczny, nieskomplikowany i niewymagający zbyt wiele od słuchacza hit.
Dlaczego „Last Christmas” tak łatwo wpada w ucho? Czytaj w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień