Syn polityka PSL skazany za gwałt
Wyrok sądu pierwszej instancji wzbudził wiele kontrowersji, a przed budynkiem Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej doszło nawet do protestu. Teraz sprawcy otrzymali surowsze kary.
To była noc z 20 na 21 grudnia 2013 roku. Młodzi ludzie bawili się w jednym z żywieckich lokali, a po jego zamknięciu ekipa przyjaciół wspólnie z nastoletnią dziewczyną pojechała do willi w Pietrzykowicach. To właśnie tam 17-latka została wykorzystana seksualnie. Już po zdarzeniu sprawcy odwieźli dziewczynę na przystanek autobusowy. Nastolatka po powrocie do domu opowiedziała o wszystkim matce, która zgłosiła przestępstwo na policję. Sześciu młodych mężczyzn zarzekało się, że do seksu doszło za obopólną zgodą, a oni nie są gwałcicielami.
2 listopada, Sąd Apelacyjny w Katowicach. Mija dokładnie osiem minut. Tyle czasu zajęło ogłoszenie wyroku dotyczącego głośnej sprawy gwałtu na nastolatce i przekazanie uzasadnienia w części jawnej.
Wyrok dla dwóch młodych mężczyzn oskarżonych o gwałt zbiorowy: Arkadiusz P. trafi za kratki na 3 lata i 5 miesięcy, a Michał O. (syn znanego na Żywiecczyźnie polityka PSL, m.in. byłego wojewody i wicemarszałka województwa śląskiego - dop. red.) ma spędzić w więzieniu 3 lata. Dodajmy, że piątka oskarżonych, w tym również Arkadiusz P., odpowiadali za wykorzystanie tego, że 17-latka była nietrzeźwa (co spowodowało jej bezradność i to, że nie mogła stawiać oporu) i wielokrotnie doprowadzili ją do obcowania płciowego, powodując obrażenia ciała. Przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej sprawcy zostali potraktowani niezwykle łagodnie. Bo młodzi, bo kontynuują naukę, bo nie byli karani. Do tego doszły pozytywne opinie środowiskowe.
Tymczasem z zeznań pokrzywdzonej oraz wyjaśnień Arkadiusza P. wynika, że w przypadku oskarżeń o wykorzystanie seksualne, nastolatka stawiała opór słowny. Jeden z oskarżonych wlał jej wówczas alkohol do ust. Siłą. Sprawą jeszcze raz ma się zająć Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej.
- Nie jest dopuszczalne orzeczenie kary niewspółmiernej do stopnia winy i stopnia społecznej szkodliwości tylko z tego względu, że w ocenie sądu taka właśnie kara spełniałaby najlepiej cele wychowawcze wobec młodocianych - mówił sędzia Andrzej Ziębiński. - Młody wiek nie może usprawiedliwiać takich zachowań, a popełnione przez sprawców tak poważne przestępstwo, jakim jest zbrodnia zgwałcenia zbiorowego, powinno spotkać się z reakcją karną pozostającą w adekwatnej relacji do popełnionego bezprawia i dającą pokrzywdzonym poczucie, że drastyczne naruszenie ich dóbr osobistych nie zostało zbagatelizowane przez organy wymiaru sprawiedliwości - podsumował sędzia Ziębiński. Takie rozstrzygnięcie to bezsprzecznie zasługa Prokuratury Rejonowej w Żywcu i pełnomocnika pokrzywdzonej, którzy apelowali o zaostrzenie kar dla sprawców. Początkowo sprawcy (a więc Arkadiusz P., Michał O., Dawid A., Jakub N., Rafał S. i Jacek K.) zostali uznani za winnych i otrzymali kary od roku i trzech miesięcy do dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat.
Sąd Apelacyjny w Katowicach podzielił stanowisko oskarżycieli, że wymierzone oskarżonym kary cechuje rażąca niewspółmierność. To kary, które nie przystają ani do stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonym, ani wysokiego stopnia przewinienia. Do sprawy odniosła się także Fundacja Pozytywnych Zmian, która w kwietniu - po ogłoszeniu wyroku - zorganizowała protest przed Sądem Okręgowym w Bielsku-Białej. - Wyroki „w zawieszeniu” za gwałty i przemoc wobec kobiet to naszym zdaniem największa zmora polskiego sądownictwa, a co za tym idzie bezpieczeństwa kobiet. Tylko realne i nieuchronne kary mają szansę powstrzymać falę przemocy - napisano w oświadczeniu. - Ten wyrok jest dla nas ważny i uważamy, że bezwzględna kara pozbawienia wolności za gwałt powinna być normą. Pamiętajmy, że prawo ma chronić ofiary przemocy, a nie jej sprawców. Wciąż domagamy się sprawiedliwości dla ofiar przestępstw i adekwatnych do popełnionych czynów kar dla sprawców - napisali przedstawiciele Fundacji Pozytywnych Zmian.
Wyniki raportu
Z raportu „Przełamać tabu. Raport o przemocy seksualnej” Fundacji na rzecz Równości i Emancypacji STER wynika, że 87 proc. kobiet w Polsce doświadczyło jednej z form molestowania seksualnego.