Szachy w szkole? Tak! Nauka przyjdzie uczniom łatwiej
W Śląskiem 26 szkół bierze udział w programie "Edukacja przez szachy w szkole". Dzięki umiejętności grania w szachy młodzi mają wyćwiczyć logiczne myślenie, orientację przestrzenną, myślenie analityczne, rozwiązywanie problemów. Sprawne posługiwanie się pionkami ma pomóc rozwinąć intuicję, koncentrację czy odpowiedzialność. Czy tak rzeczywiście się dzieje, pytamy Dariusza Świercza, który dwa razy zdobył tytuł mistrza świata juniorów w grze w szachy.
Rozmowa z Dariuszem Świerczem, uczniem II roku ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Mistrzem świata juniorów do lat 20. (2011 rok) i do lat 18. (2012 rok) oraz najmłodszym posiadaczem w historii Polski, tytułu arcymistrza. Otrzymał go, gdy miał 14 lat 7 miesięcy i 29 dni.
Pamiętasz kiedy rozegrałeś pierwszą partię szachów?
Jaką? Towarzyską czy turniejową? Tych pierwszych nie jestem w stanie spamiętać. Myślę, że miałem wtedy 3 – 4 lata. W tym wieku zacząłem uczyć się grać. Pierwszą poważną, turniejową partię rozegrałem jak miałem 5 lat.
Bardzo wcześnie zaczynałeś. Kto tak małe dziecko potrafił zainteresować szachami?
Mój, świętej pamięci, dziadek. Szachy nie były jego największą pasją, jednak jakoś potrafił mnie nimi zainteresować i przekazać wiedzę na ich temat. Spodobało mi się to i tak zostało do tej pory.
Ta umiejętność pomogła ci w szkole?
Bardzo i to w wielu aspektach. Korzyści, jakie płyną z umiejętności grania w szachy przydały się w nadrabianiu zaległości związanych z moimi turniejowymi wyjazdami. W opanowaniu materiału ścisłego, na przykład matematyki czy fizyki. Kiedy nie uczyłem się na bieżąco zadań, miałem problem. Jednak jak siadałem do materiału, wystarczyło kilka dni, by nadrobić zaległości. Zresztą, jak pisałem maturę, to w dwa miesiące opanowałem materiał z matematyki aż z trzech lat. Chyba dobrze mi to wyszło, bo na egzaminie z matematyki otrzymałem prawie 100 procent z poziomu podstawowego i ponad 70 proc. z poziomu rozszerzonego. Gra w szachy poprawia pamięć. A to pomaga nie tylko w nauce przedmiotów ścisłych. O wiele szybciej wchodziła mi do głowy wiedza z historii czy regułki z innych przedmiotów. Pamiętam jak czytałem materiał z podręcznika, a on sam układał mi się w głowie w całość.
Gra w szachy, poza rozwijaniem pamięci, uczy też logicznego myślenia.
Grając w szachy sytuację na szachownicy postrzegam jako całość. Jakie są różne możliwości zawarte w danej konkretnej pozycji. Mam przed oczami określone zasady, jakimi się kieruję. Widzę idee i związane z nimi posunięcia, jakie będę mógł wykonać. Obserwuję też jaką taktykę wybrał mój przeciwnik. Staram się widzieć, co może mi pomóc, co zaszkodzić. Do tej analizy, dochodzi umiejętność skupienia się na danej czynności. To wszystko pomaga w zrealizowaniu planów czyli wygranej. Logika sama podpowiada mi jaki ruch będzie najlepszy by to osiągnąć. Te czynności pomagają też w nauce „pozaszachowej”. Nawet jeśli szachista nie będzie pamiętał książkowych regułek, będzie umiał wyciągnąć logiczne wnioski.
U ciebie nauka gry w szachy bardzo się przydała. Jesteś studentem II roku ekonomii na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach. Najmłodszym w historii Polski graczem, który otrzymał tytuł arcymistrza (14 lat, 7 miesięcy i 29 dni). Na swoim koncie masz też tytuł mistrza świata juniorów do lat 20 oraz do lat 18.
Pewnie gdybym nie grał w szachy, też nie miałbym problemów z nauką, jednak to zdecydowanie ułatwiło mi przyswajanie wiedzy.
Ostatnio jest głośno o pomyśle, by gry w szachy uczyć dzieci w szkołach. W projekcie „edukacja przez szachy w szkole” bierze udział 26 placówek z woj. śląskiego. Jak ty się na to zapatrujesz?
W pełni popieram taką ideę. Nawet jeśli dzieci nie będą miały wybitnych osiągnięć, to zawsze łatwiej przyjdzie im przyswajanie wiedzy. Rozwinie się w nich umiejętność przestrzennego myślenia. Nazwa samego projektu „Edukacja przez szachy w szkole” pokazuje, że szachy mają być elementem, który pomoże dzieciom przyswoić wiedzę z różnego zakresu zajęć.