W Polsce działa przemysł nienawiści wobec cudzoziemców - mówi Petros Tovmasyan, polski Ormianin, działacz Ośrodka Studiów o Mieście Gliwice.
W sylwestrową noc w Ełku...?
...zabito człowieka. I za to jest dożywocie. Ale zabójstwo spowodowało też wybuch czegoś, co mogło przerodzić się w lincz. To jest atmosfera wojny z muzułmanami.
Podsycana, według pana, nawet przez noworoczną szopkę TVP.
To nie jest bezpośrednio powiązane. Ale jeśli ta szopka pokazuje wrogów partii, narodu, a w ich gronie pokazuje się również muzułmanów, to jest to wymowne. Posłowie Winnicki i Pięta piszą o odpowiedzialności zbiorowej: według nich wszystkie osoby z „tego” środowiska powinny zostać deportowane. Co to oznacza?
Wszystkich muzułmanów?
Niestety, szambo w Polsce wybiło i to jest dopiero początek. Za przyzwoleniem polityków i prawicowych publicystów, zaczną się w Polsce pogromy na jedynych egzotycznych punktach we wszystkich miastach. Czyli barach z kebabem. W Ełku 300 osób przyszło w asyście policji rozwalać lokal.
Jak w latach 30.?
Coś takiego. I to jest niewyobrażalne. A najstraszniejsze, że przeszliśmy nad tym wszystkim do porządku dziennego. Policja tłumaczyła, że chciała, żeby ta złość znalazła ujście, bo gdyby interweniowała, miałaby na głowie całe miasto. Tak nakręcono w Polsce emocje. Wyobraża pan sobie, że w Londynie po morderstwie popełnionym przez Polaka, miejscowi zbierają się i w asyście policji niszczą mienie innych Polaków? Posłowie Ruchu Narodowego mówią, że to dobrze, bo każdy Arab, zanim zaatakuje Polaka, pomyśli o tym, co się stało.
I to wszystko w kraju, w którym nie ma żadnych uchodźców, a muzułmanie stanowią dawno zasymilowaną garstkę.
Wrogowie się znajdą. Moja rodzina jest katolicka, ale czy ktoś będzie nas o to pytał na ulicy? I tak będziemy wskazywani palcem. Właśnie otwieram knajpę w Gliwicach. Nazywa się Ormiańska. Już pytają: „co tu będzie działać?”. Nie wiem, czy serwować kebab, bo co, jak zaliczą mnie do wrogów narodu?
Moja rodzina mieszka w Polsce od 20 lat. Ostatnie dwa lata to 5-6-krotnie więcej nieprzyjemnych sytuacji. Po 20 latach przypomniano nam, że jesteśmy obcy w Polsce.
Co się stało przez ostatnie 2 lata?
Całą machinę propagandową skierowano w stronę wytworzenia strachu w społeczeństwie. Że na Zachodzie jest strasznie, niebezpiecznie. U nas lepiej, bo „ich” nie ma. Im bardziej „ich” wytępimy, tym będziemy bezpieczniejsi. Niestety, kampanie wyborcze PiS, Kukiza i Korwina bazowały na takiej narracji.
Co powinien w tej sytuacji zrobić polski rząd?
Zareagować. Może stworzyć telefon zaufania dla cudzoziemców, którzy dziś po prostu się boją. Potępić takie zjawiska, jak mowa nienawiści ONR, który dziś chce obcych wysyłać do nieba.
Rozmawiał Marcin Zasada
Dwóch mężczyzn z zarzutami zabójstwa 21-latka w Ełku