Szczątki blisko 60 żołnierzy niemieckich ekshumowano w Zbrachlinie
Miejsce ich pochówku wskazali badaczom mieszkańcy.
Ekshumacje zakończyły się wczoraj po południu, a rozpoczęły 21 czerwca. Prowadziło je stowarzyszenie „Pomost”, które od 2003 r., we współpracy z Ludowym Związkiem Opieki nad Grobami Wojennymi w Niemczech, odnajduje i ekshumuje szczątki niemieckich żołnierzy poległych w Polsce. Potem trafiają one na jeden z 13 cmentarzy wojennych. Z województwa kujawsko-pomorskiego do Starego Czarnowa pod Szczecinem.
Tu powinna być mogiła
Do ekshumacji w Zbrachlinie doszło dzięki Lidii Dobrowolskiej, prezes Towarzystwa Ochrony Krajobrazu Kulturowego „Sukcesja”. Realizowała ona projekt „Żyli kiedyś wśród nas - żyjemy dzisiaj obok nich”, którego częścią było uporządkowanie cmentarza ewangelickiego w Zbrachlinie i przekształcenie go w park pamięci.
- Mieszkanka Zbrachlina, której dom znajduje się w pobliżu cmentarza, wskazała nam prawdopodobne położenie zbiorowej mogiły żołnierzy niemieckich. Z prośbą o sprawdzenie tej informacji zwróciłam się do stowarzyszenia „Pomost” - opowiada Lidia Dobrowolska.
W październiku ubiegłego roku badania sondażowe potwierdziły słowa mieszkanki. „Pomost” sięgnął w tej sprawie również do polskich i niemieckich archiwów.
- Archiwum Państwowe w Bydgoszczy miało informację o 58 żołnierzach pochowanych w zbiorowej mogile zimą 1945 roku - mówi Adam Białas, kierownik robót w stowarzyszeniu „Pomost”. - Archiwum niemieckie wskazało jeszcze jedno miejsce pochówku żołnierzy na tym cmentarzu, ale w 1939 r.
Zachowało się nawet zdjęcie z tego czasu.
- Widnieją na nim cztery pojedyncze groby, choć informacja archiwalna mówiła o pięciu pochowanych żołnierzach. Ostatecznie odkryliśmy szczątki trzech mężczyzn - opowiada Białas.
Odnalezieni po latach
W sumie znaleźli w Zbrachlinie 14 nieśmiertelników i pojedyncze przedmioty oporządzenia żołnierzy.
- A także guziki, opaski, obuwie - wylicza Białas.
Wkrótce „Pomost” będzie prowadził kolejne ekshumacje w naszym regionie.
- Niestety, nie możemy podawać dokładnych lokalizacji, bo obawiamy się, że uprzedzą nas poszukiwacze z wykrywaczami metali - wyjaśnia Białas.
Tymczasem dziękuje on Lidii Dobrowolskiej za wskazanie mogiły w Zbrachlinie i apeluje o pomoc do Czytelników „Pomorskiej”: - Czekamy na sygnały, gdzie jeszcze mogą być pochowani niemieccy żołnierze.
Pochówki na cmentarzach wojennych odbywają się raz w roku. Chowanych jest po tysiąc trumien naraz.
- To podniosła uroczystość w chrześcijańskim obrządku - dodaje Białas. - Niekiedy potomkowie żołnierzy życzą sobie, by zostali oni pochowani w rodzinnych grobowcach. Czasem bardzo przeżywają, że po tylu latach dowiadują się wreszcie o miejscu i okolicznościach śmierci członków swoich rodzin.