Szczecin poparł protest młodych lekarzy
Na placu Grunwaldzkim w sobotę odbył się wiec poparcia dla głodówki w stolicy
Na placu zgromadziło się kilkaset osób, głównie młodych osób, wielu w białych kitlach i z transparentami: „Rezydenci jesteśmy z wami”, „Za zdrowie nasze i wasze”, „Popieram.pacjent”.
Nie zabrakło też osób starszych, a nawet dzieci. Wiecowali zwolennicy głodowego protestu lekarzy rezydentów, który trwa w Szpitalu Dziecięcym przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie.
Kim jest rezydent?
To świeżo wykształcony lekarz, po obowiązkowym stażu i w trakcie specjalizacji. Specjalizacja trwa od 4 do 6 lat. Obecnie wysokość zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego w pierwszych dwóch latach rezydentury wynosi 3170 zł, a później - 3458 zł, zaś w dziedzinach określonych jako priorytetowe - odpowiednio - 3602 zł oraz 3890 zł (są to kwoty brutto). Rezydenci proponują wzrost do około 6 tys. zł brutto.
- Jestem w szoku jak patrzę na tylu ludzi, dla których ochrona zdrowia jest niezwykle ważna. Przez wiele lat począwszy od 1989 roku ciągle zdrowie Polaków jest na ostatnim miejscu. Porozumienie rezydentów nigdy się na to nie zgodzi - mówił w czasie spotkania Michał Bulsa, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Obecnie głoduje około 30 osób ta liczba wzrasta. Jesteśmy całkowicie apolityczni, chcemy traktować rządzących jako stronę, a nie jako przeciwników. Mam nadzieję, że wreszcie zaczniemy rozmawiać jak pomóc polskiemu pacjentowi.
O co walczą protestujący?
O zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia (do 6,8 procent Produktu Krajowego Brutto - dziś 4,7 procent PKB ), o skrócenie kolejek, o likwidację biurokracji i poprawę płac. Postulaty rezydentów popierają inni, jak chociażby organizacja Pracodawcy RP, która uważa, że bez wzrostu nakładów na ochronę zdrowia - dostępność do świadczeń medycznych będzie się szybko pogarszała. Społeczeństwo szybko się starzeje, a koszty opieki nad starszymi są dużo wyższe niż nad osobami młodymi.