Rajmund Wełnic

Szczecinek z in vitro

Centrum Medyczne Angelus w Katowicach, 2013 r. W regionie in vitro wykonują m.in. klinika Invicta Gdańsk, szpital Uniwersytetu Medycznego Poznań, Vitrolive Fot. LUCYNA NENOW / POLSKAPRESSE Centrum Medyczne Angelus w Katowicach, 2013 r. W regionie in vitro wykonują m.in. klinika Invicta Gdańsk, szpital Uniwersytetu Medycznego Poznań, Vitrolive Szczecin i Genesis Bydgoszcz
Rajmund Wełnic

Kolejny spór światopoglądowy - po proteście przeciwko koncertowi grupy Behemoth - w szczecineckim samorządzie i na linii ratusz - Kościół.

Radni w poniedziałek zdecydowali, że program in vitro będzie prowadzony przez trzy lata i skierowali jego założenia do Agencji Oceny Technologii. Jeżeli nie będzie uwag - a projekt jest wzorowany na już działającym programie łódzkim - to za kilka miesięcy pierwsze bezpłodne pary będą mogły się starać o dotację na in vitro.

Fundusze dla 20 par

Skorzystać z tego będą mogli tylko mieszkańcy Szczecinka - zameldowani tu nie później niż od początku stycznia 2016 roku - którzy spełnią kryteria, nie tylko medyczne (np. wiek poniżej 40 lat). Procedura in vitro kosztuje kilkanaście tys. zł, miasto dołoży do tego 5 tys. zł, co oznacza, że co roku dziecko spróbuje mieć w ten sposób 20 par.

Przy skuteczności tej metody zapłodnienia rzędu 30 procent powinno to zaowocować kilkorgiem dzieci.

- To ułamek kosztów - mówi rodzic bliźniaków, które przyszły na świat dzięki in vitro.

- Jeździliśmy do kliniki leczenia niepłodności, w sumie przeszłam zbiegi trzykrotnie, co razem z przygotowaniem kosztowało nas znacznie więcej niż 20 tysięcy. To nadal metoda dostępna dla zamożnych. Inna rzecz, że np. znajoma z Niemiec jeździła w tym samym czasie na zabiegi i jej niemiecka kasa chorych w całości zrefundowała te wydatki.

Burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas z Platformy Obywatelskiej nie ukrywał, że lokalny projekt - wzorem innych miast - powstał w odpowiedzi na wycofanie się rządu Prawa i Sprawiedliwości z dofinansowania procedur in vitro.

- W latach 2013-16 skorzystało z tego około 20 tysięcy par, z czego urodziło się 2287 dzieci - podsumowała radna Grażyna Kuszmar.

Rada podzielona

W głosowaniu za programem było 12 radnych z PO, przeciw 5 z opozycji Razem dla Szczecinka oraz radny niezależny Janusz Rautszko i Jerzy Kania z klubu PO. Przeciwnicy nie ukrywali, że są przeciw z uwagi na zastrzeżenia Kościoła do tej metody, w której lekarz decyduje, która zapłodniona komórka jajowa otrzyma szansę na życie.

- Co robi się z dziećmi, które nie „załapały” się do brzucha mamy? - tak obrazowo radny Marcin Bedka niepokoił się o los zapłodnionych komórek jajowych, które nie trafią macicy kobiety. Radny Marek Ogrodziński z PO, ginekolog, odpowiadał, że są one mrożone i przechowywane. Emocji w dyskusji na formy Rady Miejskiej nie brakowało. Padały zarzuty pod adresem przeciwników in vitro, że nie idą z postępem medycyny i cofają Polskę do średniowiecza.

- Nawet Kościół nie jest w stanie zatrzymać nauki - mówił burmistrz.

- Dla mnie wartości chrześcijańskie są bliskie, dla pana to średniowiecze - odpowiadał Andrzej Grobelny z RdS.

- Po chrześcijańsku panu wybaczamy, każdy grzesznik ma szansę. W pobliskich Chojnicach, gdzie także zamierzają przyjąć miejski program in vitro, Kościół nie chce, aby burmistrz tego miasta niósł krzyż podczas najbliższej drogi krzyżowej. W Szczecinku zaś w jednym z kościołów odprawiono mszę w intencji nawrócenia burmistrza.

Rajmund Wełnic

Z lokalną prasą - najpierw Głosem Pomorza, a następnie Głosem Koszalińskim - jestem związany od 1995 roku. Do redacji trafiłem niemal prosto po studiach. Mam to szczęście, że mogę pisać o swoich pięknych rodzinnych stronach - Szczecinku i powiecie szczecineckim. Szczęśliwie żonaty z Martyną, jakżeby inaczej - mieszkanka Szczecinka. Wolny czas "pożerają" mi obecnie pociechy (Zuzia, 2009) i Felek (2015). Zaciekły kibic piłkarski.


Mieszkaniec Szczecinka od urodzenia, z tym miastem związany razem z rodziną na dobre i złe. Pisałem o Szczecinku i powiecie szczecineckim w Głosie Pomorza, a obecnie w Głosie Koszalińskim, naszym dodatku Głosie Szczecinka oraz na portalach gk24.pl i szczecinek.naszemiasto.pl Z wykształcenia i zamiłowania historyk, więc dzieje regionalne zajmują dużo miejsca w mojej działalności. Cenię sobie interakcje i współpracę z Czytelnikami, którzy współtworzą nasz portal. Piszę dla Nich, z Nimi i o Nich

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.