Szczeciński sędzia wzywa do zmian. "Tak dalej u nas być nie może"
Szczeciński sędzia wzywa do zmian w wymiarze sprawiedliwości
Według naszych informacji, artykuł sędziego Andrzeja Stasiuka był zaskoczeniem dla wielu sędziów w naszym okręgu. Nie wiadomo, czy o planowanej publikacji poinformował sędzię Halinę Zarzeczną, prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie. Artykuł ukazał się w prawicowym portalu wPolityce.pl, w którym bardzo ostro pisze o konieczności zmian w wymiarze sprawiedliwości.
Sędzia Andrzej Stasiuk pracuje w Wydziale VI Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Okręgowego w Szczecinie. Artykuł ukazał się dwa dni po kongresie prawników, który zaostrzył relacje na linii władza - wymiar sprawiedliwości. Podczas przemowy wiceministra sprawiedliwości większość sędziów, adwokatów i radców prawnych wyszła z sali. W kongresie wzięło udział co najmniej kilkunastu sędziów naszego okręgu.
Na własnym przykładzie
Według sędziego Stasiuka, konieczne są reformy dotyczące samej struktury i funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, „w tym spłaszczenie struktur i odbiurokratyzowanie”. Najbardziej skrytykował Krajową Radę Sądownictwa, którą nazwał konserwatywną i niezdolną do reform bez impulsu z zewnątrz. Jako przykład podał swój przypadek, gdy KRS, bez podania przyczyn, zablokowała jego awans do sądu okręgowego mimo że był jedynym kandydatem i spełnił wszystkie przesłanki. Opisuje też swoją samotną walkę o zmianę takiej procedury (Trybunał Konstytucyjny przyznał mu rację).
„Nie jesteśmy kastą”
Sędzia zwraca uwagę, że w spór o kształt wymiaru sprawiedliwości wciąga się ogół sędziów. Nie zgadza się z twierdzeniem popularnym wśród urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, że sędziowie to „kasta”.
- Błędnie zakładają, że tzw. środowisko sędziowskie to w większości homogeniczny konglomerat (z niewielkimi wyjątkami). Tymczasem, to jest bardzo zatomizowane i wewnętrznie bardzo zróżnicowane, przez co nie ma jednej recepty na wszystkie istniejące (rzeczywiście czy rzekomo) dolegliwości - pisze.
Zwraca uwagę, że toczący się spór w końcu opadnie, ale trudno będzie odbudować zaufanie obywateli do sądów. Krytykuje tych, którzy odpowiadają za wizerunek sądów w społeczeństwie. Nie wyjaśnia jednak, czy ma na myśli urzędników ministerstwa, sędziów czy media.
- (...) Same starania (...) sędziów na niewiele się zdadzą, jeżeli osoby odpowiedzialne za tworzenie wizerunku sądów w społeczeństwie, w tym przekaz informacji, będą, miast rzetelnego informowania o poszczególnych przypadkach (z zachowaniem skali ewentualnych problemów), prowadzić regularną nagonkę - kończy.