Szczepionki i antyszczepionki - komu bije dzwon?
Dopóki liczba anty-szczepionkowców jest mała i ta grupa funkcjonuje jako element folkloru społeczno-obyczajowego, to nie ma wielkiego problemu. Społeczeństwo jest nadal chronione przed chorobami epidemicznymi dzięki odporności populacyjnej, grupowej. Jeśli jednak liczba osób niezaszczepionych zbliżyłaby się do 20 procent, efektem byłaby tragedia - epidemia i śmierć. Państwo oczywiście nie mogłoby dopuścić do takiego stanu, coś trzeba by zrobić - tylko co?
W Białogardzie rodzice odjechali ze szpitala z noworodkiem bez wykonania jakichkolwiek zabiegów po urodzeniu dziecka. Ta bulwersująca historia sprawi, że ruch antyszczepionkowy zyska jeszcze większy rozgłos. Czy szerząca się poprzez internet moda na wrogość wobec masowych szczepień jeszcze bardziej się rozszerzy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień