Szczepionki mogą uratować nas przed skutkami IV fali pandemii. Nie ma na co czekać
Choć dostęp do szczepionki na Opolszczyźnie nigdy nie był tak łatwy, coraz mniej osób rejestruje się na szczepienia. Im młodsza grupa wiekowa, tym mniej zaszczepionych.
W Polsce rozpoczęła się czwarta fala pandemii koronawirusa. Widać to po gwałtownie rosnącej liczbie nowych przypadków zakażeń. Chorują przede wszystkim młode osoby, ponieważ to w tej grupie wiekowej jest najmniej zaszczepionych osób. Lekarze nie mają wątpliwości, że jeśli tempo szczepień nie przyśpieszy, w listopadzie dojdziemy do 20 tys. przypadków dziennie.
W miniony weekend wojewoda opolski Sławomir Kłosowski zorganizował w dwudziestu parafiach mobilne punkty szczepień. Księża podczas homilii lub ogłoszeń informowali parafian o możliwości zaszczepienia się bezpośrednio po mszy jednodawkową szczepionką Johnson&Johnson.
Z takiej możliwości skorzystało w sumie 597 osób, co w przeliczeniu na ilość parafii daje ok. 30 szczepień w każdej. Podobnie było także w mobilnym punkcie szczepień pod urzędem wojewódzkim. Pomimo trwającego festiwalu i setek osób, które z tej okazji zjechały do stolicy regionu, przez cały weekend zaszczepiono zaledwie 17 osób.
Szczepionki mogą uratować nas przed śmiercią
- W takim tempie nigdy nie osiągniemy odporności zbiorowej. Wirus będzie się rozprzestrzeniał, dalej mutował, a nas czeka kolejny lockdown. To od nas samych zależy, jakie skutki będzie miała IV fala pandemii w naszym kraju - wyjaśnia dr Wiesława Błudzin, ordynator oddziału zakaźnego w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu.
Jednocześnie apeluje do wszystkich osób, które jeszcze się nie zaszczepiły, aby zrobiły to czym prędzej.
- Akcja szczepień w wakacje nieco zwolniła. Ludzie przestali bać się wirusa, bo skoro dziennie wykrywano po dziesięć lub dwadzieścia nowych przypadków, to zagrożenia dużego nie odczuwali. To jednak jest już za nami. Jeśli się nie zaszczepimy, a zachorujemy, to pomimo młodego wieku, ryzykujemy ciężki przebieg choroby, hospitalizację, a nawet śmierć. Można tego uniknąć, jeśli się zaszczepimy - dodaje dr Błudzin
Do tej pory na Opolszczyźnie podano 860 tys. dawek szczepionek. Najlepiej akcja szczepień przebiega w Opolu, w którym w pełni zaszczepionych jest już 55 proc. mieszkańców. Barierę połowy zaszczepionych przekroczyły także Branice (51 proc.) oraz Nysa (50,4 proc.). Najgorszej niezmiennie radzą sobie Radłów (28 proc.), Lasowice Wielkie (29 proc.) i Zębowice (30 proc.).