Szef nie może wysłać cię z pracy do domu, bo wróciłeś z Tajlandii lub północnych Włoch
Kto wraca z urlopu w północnych Włoszech, Tajlandii czy innym kraju w którym odnotowano zakażenia koronawirusem gdy kończy mu się urlop wypoczynkowy wraca do pracy. Szef nie może go z tego powodu odesłać do domu. Nawet jeśli mu się wydaje, że pracownik z urlopu mógł wrócić zarażony koronawirusem i obawia się aby nie pozarażał pozostałych zatrudnionych w firmie.
- Pracodawca nie jest uprawniony do dokonywania samodzielnie oceny stanu zdrowia pracownika -wyjaśnia Kamil Kałużny, rzecznik prasowy Państwej Inspekcji Pracy w Łodzi. -Niedopuszczenie pracownika do pracy, ze względu na potencjalne zarażeniem wirusem może narazić pracodawcę na zarzut o nękanie, czy stosowanie mobbingu.
Szef nie może również zobowiązać pracownika, który powraca do pracy z pobytu w strefie zagrożonej korona-wirusem do wykorzystania urlopu wypoczynkowego. Nie jest też właściwy do podejmowania działań izolujących pracownika w ramach kwarantanny.
- Przepisy nie przewidują również kierowania pracownika na badania w związku ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na choroby wirusowe - dodaje Kamil Kałużny.
Ale to nie wszystko. Pracodawca nie ma prawa kierować
pracownika na badania lekarskie w sytuacji, gdy np.pracownik jest przeziębiony i zdaniem szefa może zagrażać innym pracownikom, o ile zatrudniony sam nie chce takich badań wykonać, lub jeżeli nie zbiega się to z terminem kolejnego badania okresowego.
Jeśli już zachorujemy, czy to po powrocie z Tajlandii, czy też po zimowych szaleństwach na stoku w Tatrach, to powód naszego zwolnienia dla pracodawcy objęty jest tajemnicą. Co więcej, w wyjątkowych sytuacjach pracownik może poprosić aby w zwolnienie nie wpisywano kodu choroby. Tak jest w przypadku kobiet w ciąży oraz tych, którzy zachorowali na gruźlicę.