Szkoda, że dziś goździki nie pachną tak cudownie jak w PRL-u
Nie ma dziś w Polsce dziedziny, w której kobiety nie odgrywałyby ważnej roli - w oficjalnych wystąpieniach z okazji obchodów Międzynarodowego Dnia Kobiet, zaznaczał Władysław Gomułka, I sekretarz KC PZPR. Okazją był 8 marca. W czasach PRL, dzień goździków, rajstop, mydełek i uroczystych akademii.
Telefonistki, włókniarki, milicjantki doskonale wiedziały co je czeka 8 marca. A działo się sporo i to od samego przekroczenia progu zakładowych budynków. Organizowano koncerty, spotkania, poczęstunki czy akademie. W propagandowych przemówieniach zaznaczano ogromną wartość kobiecej pracy dla budowy socjalistycznej gospodarki. Podkreślano, że ich obecność ma zbawienny wpływ na atmosferę w miejscu pracy. Do historii przeszły słowa Władysława Gomułki, I sekretarza KC PZPR: nie ma dziś w Polsce dziedziny, w której kobiety nie odgrywałyby ważnej roli".
- W latach realnego socjalizmu Święto Kobiet miało bardzo oficjalny, państwowy charakter. Miało swoją wysoką rangę i było obchodzone z pompą. By jeszcze bardziej to zaznaczyć, w 1960 roku w ZSRR podjęto dekret, dzięki któremu 8 marca był dniem wolnym od pracy - opowiada dr Grzegorz Odoj, etnolog z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Dodaje, że tego dnia kobiety miały więcej swobody, w pracy działo się mniej, a szefostwo przymykało na to oczy. Dzisiaj charakter Dnia Kobiet jest zupełnie inny. Choć w wielu zakładach pracy mężczyźni wręczają koleżankom kwiaty, to elementy państwowe, oficjalne dawno odeszły na bok.
- Z jednej strony 8 marca stał się świętem rodzinnym - zauważa dr Odoj. - Z drugiej zaś, od kilku lat widzimy coraz większą ilość organizowanych demonstracji ulicznych - dodaje. Manify przygotowują najczęściej organizacje feministyczne. Demonstracje i happeningi dotykają problemów dyskryminacji, edukacji seksualnej, antykoncepcji, prawa obywatelskiego, przemocy domowej czy seksizmu. - Zazwyczaj te marcowe demonstracje mają charakter antyrządowy - zauważa Odoj. Kiedyś było to nie do pomyślenia!
Tak samo jak myśl, że mężczyźni mogliby zapomnieć o tak ważnym święcie.
Dzisiaj jest podobnie. Odoj podkreśla, że panowie również korzystają w święto kobiet. - Bo dla kobiet 8 marca był i jest zarówno przyjemnością jak i obowiązkiem - zauważa etnolog. - Wręczając kwiaty czy upominki, panowie liczą, że zostaną poczęstowani kawałkiem ciasta i filiżanką dobrej kawy - dodaje.
8 marca 1975 roku redakcja Dziennika Zachodniego na swoich łamach składała kobietom życzenia. Brzmiały one tak: Sukcesów w pracy zawodowej, szczęścia w życiu rodzinnym i osobistym, szacunku i życzliwości najbliższych, radosnego uśmiechu przez wszystkie dni roku wszystkim naszym Miłym Paniom w Dniu Ich Święta". Życzenia do dziś są aktualne. Nie tylko one. Podobnie jak lata temu, także dziś w kwiaciarniach ustawiają się kolejki.
- Może nie są tak długie. Wiadomo też, że nie zabraknie nam towaru, jednak by w Dzień Kobiet kupić kwiaty swoje trzeba odstać - przyznaje Ewa Ciuro, florystka z kwiaciarni Wrzos w Katowicach. Jeden goździk, przewiązany wstążką. Później tulipan. To bezsprzeczne symbole 8 marca w dobie PRL. - Nadal króluje tulipan, ale do łask wracają goździki - przyznaje Ewa Ciurko, florystka z kwiaciarni Wrzos w Katowicach.
- Goździk to była podstawa, tylko kiedyś pięknie pachniały. Dzisiaj takich już nie ma. A współczesny Dzień Kobiet kojarzy mi się z panami maszerującymi chodnikiem, którzy w rękach trzymają bukiety tulipanów zawinięte w folię - opowiada.
W czasach, w których, by zjeść kawałek kiełbasy, trzeba było mieć spore znajomości, stać po kilkanaście godzin w kolejce (zazwyczaj bezowocnie) lub wyhodować na balkonie prosiaka, użyteczne prezenty były na wagę złota. Rajstopy, paczka kawy, nowe ściereczki, kostka mydła. W porywach szaleństwa sznur sztucznych pereł i perfumy "Być może".
- Nasz dyrektor w rajstopy się nie bawił - opowiada Danuta Dyszy, która w latach 80. rozpoczęła pracę na poczcie. - Były życzenia, kwiatek i jakiś drobny upominek. Co dokładnie, po tylu latach nie pamiętam - wspomina. Ubolewa też, że dzisiaj nie ma co liczyć na uścisk dłoni i kwiatek z rąk dyrekcji. - Za to zawsze pamiętają o nas koledzy z pracy. Ach, to był przyjemny dzień - wspomina pani Danuta.
W teatrach kwiatów nie rozdawano. - W latach 70., kiedy pracowałam w Teatrze Olsztyńskim panie dostawały rajstopy i jakiś bibelot, W Teatrze Rozrywki panowie chodzili z wielką torbą przepysznych cukierków - wspomina Meyer.
Po zmianach 1989 roku, sens 8 marca próbowano nieskutecznie zakwestionować. Powód? Skojarzenia z komuną. Państwową propagandą. Tymczasem jest to błędne.
- Dzień Kobiet jest starszy niż PRL - podkreśla etnolog. Jego początki związane są z ruchem robotniczym z przełomu XIX i XX wieku w Stanach Zjednoczonych. To święto miało tam upamiętniać 129 kobiet, które zginęły w pożarze fabryki tekstylnej. W pomieszczeniach zamknął je właściciel firmy, w której kobiety pracowały. W ten sposób chciał uciszyć pracownice, które rozpoczęły walkę o prawa wyborcze i polepszenie warunków pracy.
Oficjalnie 8 marca ustanowiono Międzynarodowym Dniem Kobiet w 1910 roku (8 marca - oczywiście), podczas II Międzynarodowego Zjazdu Kobiet Socjalistek w Kopenhadze. - Kojarzenie 8 marca z komuną spowodowało, że w latach 90 - tych próbowano zakwestionować to święto. Jak widać nieskutecznie - podsumowuje dr Odoj.