Szkoła Podstawowa nr 20 w Bydgoszczy ma już pół wieku!
Złoty jubileusz świętowali obecni i byli nauczyciele, uczniowie, absolwenci i zaproszeni goście. Nie zabrakło wspomnień i łez wzruszenia. Był też pyszny tort i występy artystyczne.
Historia Szkoły Podstawowej nr 20 mieszczącej się przy ul. Grabowej w Bydgoszczy zaczyna się w drugiej połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Wówczas plac, na którym została później wybudowana „Dwudziestka” należał do SP 30, znajdującej się tuż obok. Obecnie w tym budynku kształcą się studenci Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.
W miarę rozbudowywania się osiedla przybywało dzieci, a szkoła stała się za ciasna. Zapadła więc decyzja o budowie nowej placówki. Teren, na którym powstała „Dwudziestka”, w niczym nie przypominał dzisiejszych boisk równych jak stół. Były tu doły i pagórki, pasły się kozy, a dyrektor SP 30 hodował pszczoły.
Tyle było klas, że dzieci uczyły się na korytarzach
Gdy powstał nowy budynek, nauczyciele dwa tygodnie przed pierwszym dzwonkiem czynnie uczestniczyli w przygotowaniach. Wnosili do klas ławki i krzesła, nauczycielka Janina Borodeńko szyła zasłony. Inni nauczyciele dekorowali sale i korytarze.
Bardzo angażowali się rodzice. Na Osiedlu Leśnym mieszkało wtedy wiele młodych małżeństw, więc starali się, jak mogli, by dzieci miały dobre warunki do nauki. Mimo to z powodu dużej liczby uczniów (9 klas na jednym poziomie) lekcje plastyki czy muzyki odbywały się na korytarzu, a ósme klasy uczyły się w pobliskiej handlówce, dawnym IV LO.
Do niezwykłych wspomnień należy również lot nad Bydgoszczą, który sponsorowało uczniom i nauczycielom wojsko, współpracujące ze szkołą. Gabriela Wojtczak obserwowała miasto z lotu ptaka w nagrodę za prowadzenie SKO, a Janina Borodeńko za przygotowanie z uczniami prac plastycznych. Niektóre panie wspominają pochody pierwszomajowe, w których pomimo niechęci uczestniczyły, dlatego że bały się konsekwencji.
Choć dziś trudno to sobie wyobrazić, ale dawniej uczniowie mieli obowiązek uprawiania warzyw w ogródku, gdzie obecnie znajduje się plac zabaw. Wyhodowane jarzyny przekazywano do szkolnej stołówki. Ponadto każda klasa zobowiązana była do opieki nad częścią trawnika. Niektórzy tak się angażowali, że aż wygrabili trawę i trzeba było siać nową.
Białe płótno farbowały na czerwono
Wreszcie 4 września 1967 roku oddano do użytku nowy budynek szkoły, a funkcję dyrektora powierzono pani Halinie Mikulskiej. Wstęgę przeciął I sekretarz KM PZPR - Wiktor Soporowski. Szkoła otrzymała w darze od Towarzystwa Przyjaciół Sztuki, redakcji „Gazety Pomorskiej”, Związku Artystów Plastyków - piękną galerię obrazów.
Jak wspominają emerytowane nauczycielki SP 20, w 1967 roku szkoła uchodziła za niezwykle nowoczesną. Była świetnie wyposażona, pachniała świeżością, a do pomieszczeń wpadało bardzo dużo światła, ponieważ okna sal lekcyjnych usytuowane są od wschodu. Wrażenie to było tym większe, że wcześniej niektóre nauczycielki pracowały w szkołach przedwojennych lub późniejszych, z mniejszymi oknami.
Zanim rozpoczął się rok szkolny, każdy nauczyciel miał obowiązek meblować sale i dekorować korytarze. Wszystko po to, by przywitać nowych uczniów oraz tych, którzy mieli przejść z sąsiedniej, za ciasnej już Szkoły Podstawowej nr 30. Niemniej zdarzały się też pewne kłopoty - mówi Lucyna Pawlicka, nauczycielka z SP 20 w Bydgoszczy.
Potwierdzeniem jej słów może być wypowiedź jednej z nauczycielek. W kronice szkolnej czytamy: „Na otwarcie zabrakło nam czerwonego płótna, którego nigdzie nie można było zdobyć. Wojsko przekazało nam nieodpłatnie 40 metrów białego płótna, które osobiście farbowałam z koleżanką na czerwono. Takie to były wtedy czasy”.
Aż trudno uwierzyć, że minęło już pół wieku!
Długo wyczekiwane uroczystości jubileuszowe w „Dwudziestce” odbyły się 9 maja.
Zaproszono na nie wielu znamienitych gości. Byli też emerytowani nauczyciele (Sabina Zawadzka, Stefania Stamm, Janina Borodeńko, Maria Bethke, Gabriela Wojtczak), dyrektorzy zaprzyjaźnionych szkół oraz absolwenci. - Aż trudno było nam uwierzyć, że nasza „Dwudziestka” ma już 50. urodziny, ponieważ raczej czuje się tak młodo, jakby miała właśnie 20 lat. Do szkoły uczęszczają dzieci i młodzież, więc jak tu się zestarzeć. Na uroczystości wspominaliśmy jednak minione dziesięciolecia. Dzięki bogatej w zdjęcia prezentacji multimedialnej mogliśmy niczym wehikułem czasu przenieść się w lata sześćdziesiąte, siedemdziesiąte - opowiada Arleta Kempa, nauczycielka SP 20 w Bydgoszczy.
Uroczystość uświetniły pokazy taneczne i wokalne w wykonaniu uczniów. Poza tym aktorzy w formie pantomimy przypomnieli czas, gdy w miejscu szkoły hulał wiatr, rosły kwiaty na łące. Aż wreszcie przed rokiem 1966, na tysiąclecie państwa polskiego, rozpoczęto budowę nowoczesnej szkoły. Dzieci na Osiedlu Leśnym przybywało w błyskawicznym tempie, więc nowy budynek bardzo szybko zapełnił się uczniami. Od tamtej pory wiele się w niej wydarzyło.
Wspominali szkolne lata i swoich nauczycieli
Uczestnicy jubileuszowego spotkania wspominali także dyrektorki SP 20: Halinę Mikulską, Lidię Kwiatkowską, Wacławę Florczak oraz Marię Frankowską, a także pierwszą kadrę. - Wśród nas byli emerytowani nauczyciele, którym z pewnością niejeden raz zakręciła się łza w oku, gdy widzieli na fotografiach siebie i swoich uczniów. Niestety, niektórzy nauczyciele i inni pracownicy szkoły odeszli już na zawsze. O nich także pamiętaliśmy, ponieważ pozostawili po sobie cenny wkład w nauczanie, wychowanie czy po prostu współtworzyli miłą atmosferę w naszej szkole. Nie zabrakło niespodzianek - grono pedagogiczne zaprezentowało piosenkę z repertuaru Jacka Wójcickiego „Miejcie nadzieję”, czym wywołało na sali burzę oklasków - opowiada Lucyna Pawlicka.
Arleta Kempa dodaje: - Program uroczystości, bogaty w różne formy artystyczne, wzbudził wiele emocji wśród uczestników spotkania. Wywoływał i śmiech, i wzruszenie, i zachwyt. Dla społeczności szkolnej był to rzeczywiście wyjątkowy dzień. Przygotowania trwały wiele miesięcy, ale wysiłek się opłacił. Najważniejsze było zadowolenie gości i uśmiech na buziach dzieci. To najmłodsze pokolenie z pewnością na długo zapamięta Złoty Jubileusz „Dwudziestki”.
Rozmowy przy kawie i jubileuszowym torcie
Po uroczystości można było zwiedzić szkołę, która jak każda Jubilatka chciała zaprezentować się jak najlepiej. Bzy, bratki, petunie i inne żywe kwiaty zachęcały do spacerów i rozmów.
Goście oglądali wystawy poświęcone patronowi szkoły - Prymasowi Tysiąclecia Kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu. Były też kroniki szkolne z dawnych lat, a także wystawy ukazujące wydarzenia i postacie historyczne z minionego półwiecza.
Przy kawie i jubileuszowym torcie można było jeszcze długo i wspominać, i dzielić się bieżącymi sprawami ze spotkanymi przyjaciółmi i znajomymi. - „Dwudziestka” to nasza szkoła. Nie budynek, w którym uczniowie się uczą, a nauczyciele i inni pracownicy wykonują swoje obowiązki, ale miejsce, które jest nam bliskie, drogie i kochane - podsumowują Arleta Kempa i Lucyna Pawlicka.