Szkolili się w sztukach walki
Służba więzienna szkoliła się na wypadek zamieszek w więzieniach. Zajęcia prowadził mjr reż. Arkadiusz Kups, twórca systemu walki Combat 56.
Polski guru w sztukach walki wręcz, twórca systemu Combat 56, major rezerwy Arkadiusz Kups szkolił łódzkich funkcjonariuszy Służby Więziennej w technikach samo-obrony i interwencji, a także taktyki strzeleckiej i udzielaniu pierwszej pomocy w sytuacjach zagrożenia. Szkolenie odbyło się w Areszcie Śledczym w Piotrkowie Trybunalskim.
- Napad na konwój przewożący groźnego przestępcę, bójka na placu spacerowym, zbiorowa odmowa wyjścia z celi to sytuacje, z którymi mogą się zetknąć funkcjonariusze kadry ochronnej - mówi kpt. Jakub Białkowski, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Łodzi.
W szkoleniu uczestniczyli także członkowie Grupy Interwencyjnej Służby Więziennej, którzy są kierowani do tłumienia najgroźniejszych zamieszek.
Combat 56 to system walki wręcz stworzony dla polskich oddziałów specjalnych na początku lat 90. ubiegłego wieku. Nazwa pochodzi od numeru kompanii specjalnej Wojska Polskiego z Dziwnowa, w której służył mjr rez. Kups. Cechuje go prostota i skuteczność. W odróżnieniu od innych systemów nie opiera się na rzutach, skomplikowanych postawach i efektownych ewolucjach. Jego istotą są proste chwyty operujące na najbardziej wrażliwych ludzkich narządach, gałkach ocznych, tętnicach szyjnych, tchawicy i kroczu. W podobnych szkoleniach uczestniczyli wcześniej żołnierze elitarnych jednostek Wojska Polskiego: GROM, 1 Pułku Komandosów, 6 Brygady Desantowo-Szturmowej, 25 Brygady Kawalerii Powietrznej, 21 Brygady Piechoty Górskiej. System był wdrażany w Nadwiślańskich Jednostkach MSW, Straży Granicznej, Zakładach Karnych, Policji, Biurze Ochrony Rządu, Biurze Operacji Antyterrorystycznych.
- W więzieniu lub areszcie, a zwłaszcza tam, gdzie odsiadują kary dożywocia zabójcy i szefowie najgroźniejszych gangów, osadzeni mogą ogłosić np. zbiorową głodówkę, zabarykadować się w celi, w miejscu pracy lub wziąć zakładnika. Funkcjonariusze muszą wiedzieć, jak mają postępować w takich sytuacjach - zaznacza kpt. Jakub Białkowski.