Szkolna rewolucja po łódzku

Czytaj dalej
Fot. Paweł Łacheta
Magdalena Jach

Szkolna rewolucja po łódzku

Magdalena Jach

Plany przeprowadzek i łączenia łódzkich szkół są już prawie gotowe. Przybędzie podstawówek. Gimnazjalista zakończy naukę w tym samym budynku, w którym ją zaczął. Czekamy na pytania Czytelników do wiceprezydenta Tomasza Treli odpowiedzialnego za oświatę.

Zdenerwowani z powodu reformy oświaty są wszyscy - nauczyciele i dyrektorzy szkół lękają się utraty pracy, a rodzice martwią się o to, gdzie ich dziecko będzie się uczyć od września, kiedy to wejdzie w życie reforma oświaty przewidująca wygaszanie gimnazjów. Tym bardziej, że w Łodzi dwa tygodnie po zakończeniu konsultacji nad nową siatką szkół wciąż „nikt nic nie wie”. Rośnie poczucie chaosu i zagubienia.

Wątpliwości i pytania

Już pierwsze projekty zmian na oświatowej mapie Łodzi podzieliły i skłóciły środowisko nauczycieli. Otworzyły też oczy rodzicom, że rząd funduje ich dzieciom totalną rewolucję. Może się okazać, że w klasie VII lekcje będą na dwie zmiany, w szkole mieszczącej się w dwóch osobnych, czasem dość odległych budynkach, bez odpowiedniego wyposażenia pracowni przedmiotowych i ulubionych nauczycieli... Dla tych, co teraz w gimnazjum się uczą, w reformie spokojnego miejsca nie ma. Bo też mogą stracić swoich nauczycieli, którzy mieli doprowadzić ich do egzaminów, bo poczują się uczniami nie gimnazjum (z tradycjami, imieniem, ciekawymi programami, które świadomie wybrali), a „oddziałów gimnazjalnych” przy jakiejś innej szkole... Nie mówiąc już o tym, że to na nich odbija się napięcie i stres, jaki przeżywają dorośli.

Wariant C

Podczas konsultacji przedstawiono dwa warianty nowej sieci szkół, ale żaden z nich nie wejdzie w życie, tylko zostanie wprowadzony trzeci wariant.

- To cały czas jest minimalizowanie strat - mówi Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi odpowiedzialny za oświatę. - Część gimnazjów będzie wygaszanych, część zostanie włączona do szkół podstawowych, liceów, ale i szkół zawodowych - i tu jest zmiana w porównaniu z poprzednimi wariantami. Rozważamy zmiany lokalizacji dla niektórych szkół oraz powołanie nowych szkół podstawowych - co najmniej trzech, a może i pięciu.

Trela zapewnia, że wariant C powstaje z założeń już zaakceptowanych przez środowiska szkół, po rozmowach z dyrektorami placówek i uwzględnia stanowiska rad pedagogicznych i rodziców.

- My na siłę nikogo nie będziemy przenosić. Rodzic ma ode mnie zapewnienie: jeżeli gimnazjalista zaczął naukę w danym budynku, to on ją w tym budynku dokończy i jeżeli szkoła podstawowa rozpoczęła naukę w danym budynku i chce ją w niej dokończyć, to ją tam dokończy. Chyba że rodzice przyjdą i powiedzą, że zgadzają się na przeniesienie szkoły - zapewnia Trela. - Chcemy też dać gwarancję rodzicom, że nauczyciel pójdzie za uczniem. Żeby wychowawca klasy i kadra pedagogiczna kontynuowała naukę z tymi dziećmi tak, by rodzice mieli poczucie, że nawet, gdy jest jakaś niedogodność i tę VIII klasę trzeba będzie przenieść do innego budynku, to grono pedagogiczne będzie to samo.

Przeprowadzki i łączenia

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, jakie rozwiązania w kilku przypadkach są już niemal pewne. Gimnazjum nr 33 przy ul. Janosika zostanie przekształcone w szkolę podstawową. XX Liceum Ogólnokształcące zmieni siedzibę i z ulicy Obywatelskiej przeprowadzi się do budynku Gimnazjum nr 41 przy ul. Bohdanowicza. XII Liceum Ogólnokształcące z ul. Anstadta przeniesie się do gmachu Gimnazjum nr 2 przy ul. Jaracza. VI Liceum Ogólnokształcące, które dziś mieści się w budynku dzielonym ze Szkołą Podstawową nr 83 przy ul. Podmiejskiej, nie może tam zostać. Rozważa się przeniesienie go do budynku Gimnazjum nr 19 przy ul. Wapiennej lub do pobliskiego gmachu Gimnazjum nr 44 przy ul. Deotymy. Po dwa budynki będą zajmowały przynajmniej dwie szkoły podstawowe. W tej nr 36 przy ul. Więckowskiego uczyłyby się młodsze klasy, a klasy starsze (np. V-VIII) miałyby siedzibę przy ul. Żeromskiego, gdzie znajduje się Gimnazjum nr 24. Z kolei Szkoła Podstawowa nr 193 oprócz budynku przy ul. Standego mieściłaby się w budynku po Gimnazjum nr 31 przy ul. Grota-Roweckie-go. Ze sprzeciwem okolicznych podstawówek spotkały się propozycje powołania szkół podstawowych w miejsce Gimnazjum nr 34 na ul. Czajkowskiego oraz Gimnazjum nr 38 przy ul. Dubois. Tu sprawy są nierozstrzygnięte. Szkół podstawowych jednak przybyć musi - zwłaszcza tam, gdzie powstają nowe mieszkania. Kilka gimnazjów, np. numer 1, 15, 19, 29, 43, miało ambicję przekształcić się w licea, ale miasto nie chce się na to zgodzić ze względu na to, że w przyszłości, w związku ze zmniejszającą się liczbą mieszkańców Łodzi i tak trzeba będzie zamknąć jakieś szkoły średnie. Magistrat zapowiada też, że będzie bardziej rygorystycznie przestrzegał rejonizacji przy naborze nowych uczniów.

Przewidywana liczba uczniów w szkołach podstawowych to 45 tysięcy w klasach I-VIII, podczas gdy dziś jest w nich 42,5 tys. miejsc. Miasto liczy się też w przyszłości z utworzeniem nowych placówek np. na Olechowie-Janowie, Złotnie i Radiostacji.

Sądny czwartek

Dziś w magistracie odbędzie się posiedzenie komitetu pracującego nad nową siecią szkół. Gotowy projekt ma zostać oficjalnie przedstawiony w najbliższy czwartek. Wtedy też wiceprezydent Trela złoży wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, która rozpocznie się prawdopodobnie w czwartek, 16 lutego, o godz. 9. Wszystkie formalności związane z wprowadzaniem reformy oświaty muszą zakończyć się do końca marca.

Uwaga!
Prosimy o pytania dotyczące reformy oświaty w Łodzi. Przekażemy je wiceprezydentowi
Tomaszowi Treli, a odpowiedzi opublikujemy.
Pytania prosimy kierować:
m.jach@express.lodz.pl
m.malinowski@express.lodz.pl.

Magdalena Jach

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.