Szkolne błędy na budowie szkoły w Kazimierzu Dolnym

Czytaj dalej
Paweł Żurek, Sławomir Skomra

Szkolne błędy na budowie szkoły w Kazimierzu Dolnym

Paweł Żurek, Sławomir Skomra

Jest za droga, za duża, powstaje za długo i może zagrażać uczniom. Kontrolerzy NIK nie zostawili suchej nitki na inwestycji w Kazimierzu Dolnym

NIK prześwietliła trwającą jeszcze budowę szkoły w Kazimierzu i wytyka błędy zarówno byłemu burmistrzowi miasta Grzegorzowi Duni, jak i Andrzejowi Pisuli, który funkcję sprawuje od grudnia 2014 r.

Poprzednia szkoła została zniszczona w wybuchu gazu w 2011 r. NIK zarzuca, że nowa placówka jest za duża, bo pomyślana została na ponad 430 uczniów, podczas gdy z powodu niżu demograficznego od nowego roku będzie ich o ponad dwie setki mniej.

Zdaniem NIK, Dunia nie zadbał m.in. o odpowiedni, specjalistyczny nadzór inwestorski, choć szkoła powstaje na terenie, który może stwarzać zagrożenie, obok skarpy.

Budowa miała trwać dwa lata, a trwa już trzy. Zdaniem NIK, zmarnowano czas, kiedy była pora na zabezpieczenie skarpy.

- Prace przy zabezpieczaniu skarpy odbyły się zgodnie z pozwoleniem na budowę. Po jakimś czasie pojawiła się jednak konieczność wykonania nowego projektu, bo autorzy poprzedniej koncepcji wykonali projekt na 9 metrów, tymczasem skarpa ma ok. 15 - mówi dziś Pisula, ale NIK zauważa, że budowa trwa, a skarpa nadal nie jest zabezpieczona. Mimo że koszt inwestycji urósł przez to o 3,5 mln zł.

NIK wyraźnie zaznacza, że w kwestii zabezpieczenia skarpy nie chodzi tylko o pieniądze, to ma być „podstawowy element zapewnienia bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom”.

W raporcie NIK jest dużo o pieniądzach. Według kontrolerów, przedłużenie prac o siedem miesięcy już teraz sprawiło, że miasto musiało wydać dodatkowo 55 tys. zł miesięcznie za wynajmowanie kontenerów, w których uczą się dzieci. Co do samych kontenerów, to NIK uważa, że zamiast najmu lepsze byłoby kupno. Miasto zaoszczędziłoby wtedy ok. 1 mln zł.

Z tym zarzutem Pisula się zgadza. - Można było je kupić, a nie dzierżawić, kiedy dzieci wprowadziły się tam w maju 2012 roku. Albo w momencie rozpoczęcia budowy, w 2014 roku. Proces budowlany był przewidziany na dwa lata. W praktyce wyszło inaczej, bo pięć lat dzierżawy kontenerów podcięło finanse gminy. Popełniono błąd - obarcza swego poprzednika.

Grzegorz Dunia: - Słyszałem o raporcie NIK, ale go nie czytałem - ucina dyskusję obecny doradca wójta Wąwolnicy.

Budowa zaczęła się po wybuchu, a kończy z zastrzeżeniami NIK

Szczęście w nieszczęściu. Tak można podsumować wydarzenia z 31 maja 2011 r. w Kazimierzu Dolnym. O godz. 6.04 nastąpił tam wybuch gazu. Budynek został całkowicie zniszczony.

Szczęściem jest to, że o tak wczesnej porze w szkole nie było dzieci, a dozorca przebywał poza budynkiem. Nikomu nic się nie stało. Ale malowniczego miasteczka nie stać było na samodzielne postawienie nowej szkoły. Z pomocą przyszło państwo i władze województwa. Zaczęła się budowa, a dzieci nowy rok szkolny rozpoczęły w wynajętych przez miasto kontenerach.

- To będzie najdroższa szkoła w województwie. Wstępne koszty mówiły o 24 milionach złotych. Po przetargach okazało się, że będzie to co najmniej 26 mln złotych. Dodatkowo, w projekcie i przetargu zabezpieczanie skarpy i murów były tzw. kosztem powykonawczym, co generowało dodatkowe, wcześniej nieuwzględniane koszty. Podobnie było z terenem pod kapliczką, którego projektant nie uwzględnił. Łączny koszt całej budowy to ok. 30 milionów złotych - wylicza dziś Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza.

Teraz się okazuje, że NIK ma duże zastrzeżenia do prowadzenia tej inwestycji, rosnących kosztów i nadzoru nad pracami. Od stycznia budowie przygląda się też prokuratura.

Przypomnijmy, że w 2014 r. w Lublinie otwarto szkołę na Sławinie. Jest tam miejsce dla 100 przedszkolaków i 700 uczniów. Kosztowała ok. 28 mln zł. Placówka w Kazimierzu przeznaczona jest dla 432 uczniów.

I wygląda na to, że szybko nie wprowadzą się do nowej placówki. - Umowa z wykonawcą prac obowiązuje do końca tego roku - dodaje Pisula.

Paweł Żurek, Sławomir Skomra

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.