Szkolny program: dobra żona - męża korona
Łzy wzruszenia i wdzięczności kręcą się w oku, gdy się słyszy o bohaterskiej akcji Barbary Nowak, małopolskiej kurator oświaty, która nie pozwoliła na czytanie w wadowickich szkołach „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. 100 historii niezwykłych kobiet”. Medal za ofiarność i odwagę w walce z feminizmem już się odlewa, a mnie zimny pot oblewa na samą myśl, że z okazji Dnia Dziewczynek, ustanowionego przez tę faszystowską ONZ, wadowickie dziatki miały słuchać o takich czarownicach jak Serena Williams, Astrid Lindgren, Coco Chanel, Irena Sendlerowa czy Maria Skłodowska-Curie. I gdy tak myślałem o tym niezwykłym heroizmie naszej kurator, zrobiło mi się smutno. Smutno, bo zrozumiałem, że o niej przecież nikt nigdy nie napisze i w żadnej książce nie umieści. Bo i po co. Pomyślałem więc, że napiszę o niej ja. Zawsze to coś. Zostawiam dla potomnych.
Barbara Nowak. Nauczyciel. Na początku trzeciego milenium rycerz - rycerką nie pozwoliłaby się nazwać - „dobrej zmiany”, jak nazywano projekt polityczny, dzięki któremu Polska miała wstać z kolan, zabrać się do pracy i otoczyć murem zbudowanym z paciorków różańca. Joanna D’Arc małopolskiej edukacji, przez sobie współczesnych oskarżana często o wygłaszanie herezji na temat nauczania.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień