Szkoły wyższe i działania ekologiczne. To wszystkim się opłaca
Wraz z rozpoczęciem nowego roku akademickiego warto przypomnieć, jak wiele inwestycji w szkołach wyższych udało się sfinalizować dzięki wsparciu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Przykładowo. W ubiegłym roku Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach otrzymał z WFOŚiGW 12 752 zł na demontaż, transport i unieszkodliwienie azbestu w ramach zadania „Wyburzenie budynku D oraz rozbiórka budynku gospodarczego Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach wraz z robotami towarzyszącymi”.
Tymczasem w 2015 roku uczelnia pozyskała wsparcie na projekt „UniEKO - utworzenie i oznakowanie ścieżki drzew polskich, pełniącej funkcje dydaktyczne i ekologiczne”.
W ramach zadania posadzono pięć gatunków polskich drzew iglastych oraz jedenaście dębów szypułkowych. Ścieżkę zaprojektowano w obrębie kampusu Uniwersytetu oraz wzdłuż Bulwarów Rawy, łączących centrum miasta z dzielnicą Bogucice Zawodzie. Każdy gatunek drzew został opatrzony informacją (także w postaci graficznej) o jego biologii (pokrój drzewa, liście/igły, kwiaty, owoce), pochodzeniu i zasięgu występowania oraz o statusie we florze polskiej. Dotacja z WFOŚiGW wyniosła 57 996,36 zł.
Politechnika Śląska otrzymała dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na termomodernizację domu studenckiego Solaris w Gliwicach. Dotacja wyniosła 1 787 766 złotych, a całość przedsięwzięcia 2 167 476 zł.
Jedyny taki balon
Tymczasem niedawno Uniwersytet Śląski dostał ponad 254 tys. złotych dofinansowania z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach na zakup wyposażenia dydaktycznego dla Napowietrznego Mobilnego Laboratorium Kontroli Atmosfery ULKA.
ULKA to jedyne tego typu laboratorium w Polsce, umieszczone w balonie. Uczelnia kupiła balon w 2017 roku za ok. 300 tys. zł, a zakup sfinansował Wojewódzki Fundusz Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska w Katowicach. Jest wyposażony w specjalistyczną aparaturę, która pozwala m.in. badać jakość powietrza, którym oddychamy. To latające laboratorium wykonuje kilka lotów w ciągu miesiąca, a kieruje nim pilot, z którym uczelnia ma podpisaną umowę.
- To wsparcie jest niezwykle cenne. Urządzenie, które zostanie z tych pieniędzy zakupione, analizatory jakości powietrza, pozwolą nam równocześnie badać stężenie zanieczyszczeń na różnych wysokościach - tłumaczy prof. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego.
Nowoczesny sprzęt powinien dotrzeć na uczelnię w ciągu kilku tygodni. W najbliższych miesiącach będziemy mieli okazję też częściej podziwiać na niebie latające laboratorium. - Warunki meteorologiczne będą niestety sprzyjały kumulacji zanieczyszczeń w najniższej warstwie przypowierzchniowej - zapowiada dr hab. prof. UŚ Mariola Jabłońska, kierująca ULKA.
- Latem także wykonywaliśmy pomiary. Z jednej strony jakości powietrza, z drugiej - mamy też urządzenia do analizy zanieczyszczeń alergicznych, badamy pyłki roślin, zarodniki grzybów, możemy również pobierać w powietrzu bakterie i je analizować. To nasze laboratorium jest interdyscyplinarne. Możemy dokonywać w nim różnych pomiarów w tym samym czasie. Takich możliwości nie mają inne laboratoria - zapewnia prof. Jabłońska.
Balon UŚ może udźwignąć do 1 200 kg i wznieść się bezpiecznie nawet na wysokość 4 000 metrów.
Współpraca M. Chruścińska-Dragan