Szokująca cena za grunt przy Sandecji
Właściciel małej działki graniczącej ze stadionem przy ul. Kilińskiego chce od miasta ponad milion.
Miasto zamierzało kupić działkę o wielkości pięciu arów przy wejściu dla kibiców na stadion przy ul. Kilińskiego z myślą o planowanej rozbudowie. We wtorek radni mieli podjąć decyzję o zakupie gruntu za 180 tys. zł, ale wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż wycofał projekt.
Niebotyczne żądanie
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prywatny właściciel zażądał za 4,75 arów trawnika kwoty 1,2 mln zł.
Według specjalistów od nieruchomości, ceny bardzo atrakcyjnych działek pod budownictwo mieszkaniowe w Nowym Sączu wahają się od 30 do 40 tys. złotych za jeden ar. Komercyjne grunty pod działalność gospodarczą osiągają cenę do 100 tys. złotych za ar. O wiele mniej, niż życzy sobie sąsiad stadionu Sandecji.
- Byłem zaskoczony zdjęciem projektu uchwały o zakupie terenu przy ul. Kilińskiego - mówi radny Józef Hojnor. - To może opóźnić prace projektowe i budowę nowego stadionu Stadionu. A przecież ekstraklasa ma swoje wymagania. Tymczasem wiceprezydent nawet nie uzasadnił, dlaczego wycofuje uchwałę - dodaje.
Z „Gazetą Krakowską” wiceprezydent Gwiżdż też nie chciał o tym rozmawiać.
Co będzie ze stadionem?
Stadion Sandecji musi być przystosowany do standardów obowiązujących w Ekstraklasie.
Prezydent miasta Ryszard Nowak zobowiązał się zbudować nowy obiekt przy ulicy Kilińskiego przed wiosenną rundą rozgrywek w tej lidze. Ma to być jedna z większych inwestycji, na jaką zdecydowało się miasto w ostatnich latach. Warta prawie 45 mln zł.
Jestem zaskoczony zdjęciem z porządku obrad projektu uchwały zakupu działki - mówi radny Hojnor
Obecnie jest opracowywany program funkcjonalno-użytkowy stadionu. Miasto przeznaczyło na jego przygotowanie 90 tys. zł.
Budowa nowego obiektu dla 10 tysięcy kibiców, z podgrzewana murawą i wszelkimi udogodnieniami dla piłkarzy, ma być prowadzona w systemie zaprojektuj i wybuduj. Jednak przygotowanie placu budowy dla kontrahenta, który zmierzy się z tym inwestycyjnym zadaniem, jest po stronie miasta i wiąże się z uregulowaniem kwestii własności gruntów.
Stąd też konieczność zakupu niewielkiej działki przy wejściu.
- Teren, który miasto zamierza nabyć, umożliwi racjonalne zagospodarowanie obiektu sportowego w związku z planowaną inwestycją modernizacji i rozbudowy stadionu - powiedział nam Krzysztof Witowski, rzecznik prezydenta Nowego Sącza.
Negocjacje przerwano
Na jakim etapie jest teraz temat zakupu działki pod stadion?
Zapytaliśmy o to Renatę Stawiarską z biura prasowego urzędu miasta.
„Rokowania w sprawie nabycia przez miasto niezabudowanej działki przy ulicy Kilińskiego nie zostały zakończone. Wspomniana działka może nie być potrzebna dla realizacji projektu obejmującego budowę nowego stadionu miejskiego, a na pewno nie teraz. Dlatego uchwała nie mogła być przedmiotem obrad na ostatniej sesji Rady Miasta Nowego Sącza” - czytamy w oficjalnej odpowiedzi przesłanej do naszej redakcji.
Wszyscy radni w głosowaniu uznali taki krok za słuszny.
Renata Stawiarska zapewniła nas, że środki finansowe, jakie były zarezerwowane na zakup gruntu, zostaną zachowane w budżecie, a w przyszłości rozdysponowane według potrzeb.
Wiceprezydent Nowego Sącza Wojciech Piech mówi, że na razie transakcja kupna działki przy stadionie Sandecji jest nieaktualna.
- Jeśli zmienią się okoliczności, zawsze można będzie wrócić do tematu zakupienia terenu - przyznał wiceprezydent Piech.
Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem gruntu, który tak wysoko wycenił swoją działkę. Niestety, bez skutku.